Palma pierwszeństwa odbiła Rafałowi Trzaskowskiemu, który przyznał się, że za młodu, to ho, ho, był dupiarzem. Za tę chwilę szczerości spadła na niego fala hejtu, więc prezydent stolicy postanowił wsłuchać się w głos ludu i zareagował. Trzaskowski najmocniej przeprosił za to, że nazwał siebie dupiarzem, ale – dodajmy od razu – przeprosił nie tak znowu każdego, tylko tych, którzy poczuli się urażeni. Czyli siebie. No jak nie, jak tak! Jakby mnie ktoś nazwał idiotą, to – abstrahując od tego, że by prawdę rzekł – któż miałby się poczuć dotknięty?