Polski rząd, budując potężny stalowy płot, ustanowił granicę między Unią Europejską i Białorusią, wpychając tym samym Mińsk we władanie Moskwy. Jerzy Giedroyc, za nim cała opozycja demokratyczna lat 70. i Solidarność zrobili wszystko, co mogli i powinni, aby Litwa, Białoruś i Ukraina weszły do kręgu cywilizacyjnego Europy Zachodniej. To nie było proste zadanie. Żelazna kurtyna i sowieckie dywizje okazały się najmniejszym problemem. Trzeba było zmierzyć się i poradzić sobie z potężnym oporem środowisk „kresowych" owładniętych sentymentem i wizją powrotu I Rzeczypospolitej. Zarazem brak nam nawet dziś świadomości, że to już wtedy, w I RP nasze zaniechanie wobec ziem ówczesnego teatru zdarzeń politycznych doprowadziło nas do obecnego stanu.