Kuba Szpilka: Prawda w Tatrach

Nie jest moim zadaniem powiedzenie „tak było, tak jest", moją rolą jest złożyć sprawozdanie. Wiele zdarzeń z historii regionu, którymi się dziś zajmuję, na pewno 50 lat temu nie było mainstreamem: kobiety, ceperstwo, żydowskość. Zakładam zatem, że za kolejne 50 lat ktoś także będzie szukał owych sprawozdań, tego „gadu-gadu", a nie solennej muzealności - mówi Kuba Szpilka, antropolog, autor książki „Chodząc w Tatry".

Publikacja: 18.02.2022 17:00

W górach nie da się odwrócić głowy od słabości – mówi Kuba Szpilka

W górach nie da się odwrócić głowy od słabości – mówi Kuba Szpilka

Foto: materiały prasowe

Plus Minus: Czytałam twoją książkę trochę jak pracę naukową, w której autor antropolog bierze na warsztat Tatry. Czy tak podchodzisz do swojego pisania?

Zdecydowanie nie. To na pewno nie jest książka naukowa. W każdym razie jeśli naukę rozumie się jako wydarzenie, którego zasadniczym skutkiem jest osiągnięcie powtarzalnego wyniku, zniesienie niepewności. Nauka to jest rzecz dowodu, metodycznego rozumowania, oczywistego rezultatu. A „Chodząc w Tatry" jest relacją z osobistego doświadczenia, prezentacją przeżycia. To jest z pewnością praca, którą nazwałbym humanistyczną. Ale humanistyka, powtarzam znaną i mocną tezę, nie jest nauką. I w tym także sensie to nie jest rzecz naukowa. Jednakże nie napisałbym jej w ten sposób, nie spotkałbym w ten sposób Tatr, gdybym nie był antropologiem. Antropologia jest dla mnie pewnym typem postawy, sposobem, gdzie teoretyczne myślenie o rzeczywistości wiąże się ze sposobem istnienia. To wzajemne oddziaływanie. I w tym sensie „Chodząc w Tatry" jest opowieścią o praktykowaniu antropologii. W jakimś miejscu, w jakimś czasie. Myślę, że to są ślady, kartki z dziennika. Jak już złożyłem ze sobą te teksty, zobaczyłem, że to jest też zapis mojego czasu, czasu tatrzańskiego. Te wszystkie duże kwantyfikatory, te filozofie, antropologie... one oczywiście łechcą moją próżność, ale wolałbym, żeby to były prostsze frazy. To jest tylko jedno ze spojrzeń. Jeżeli miejsce ma taką moc, że możemy je opowiadać, spotykać, tłumaczyć na mnogość sposobów, to jest wspaniałe. Wtedy się ono przegląda w tych tekstach, spojrzeniach, obrazach. Nie będę ukrywał – mam się trochę za grafomana, za kogoś, kto ma arogancję i tupet, by opowiadać świat, który go zajmuje i pozwala sobie tę opowieść popychać dalej z przekonaniem, że im więcej śladów, tym dla niego ciekawszy świat.

Pozostało 88% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą