Reklama

Michał Szułdrzyński: Biblijna panika Europejczyków

W ostatni wtorek w Londynie doszło do incydentu, który mógł się skończyć fatalnie.

Aktualizacja: 07.10.2017 05:29 Publikacja: 06.10.2017 00:01

Michał Szułdrzyński: Biblijna panika Europejczyków

Foto: Fotorzepa, Maciej Zieniewicz

Na stacji Wimbledon wybuchła panika, jeden z pasażerów awaryjnie otworzył drzwi i wyskoczył na tory, po czym to samo zrobili inni. By uciekający ze strachu ludzie nie zostali porażeni prądem, trzeba było na 12 godzin odciąć zasilanie na tej stacji metra. W dodatku wszystko działo się w godzinach porannego szczytu – około 8.30.

Co było przyczyną paniki? Wybuchła, gdy podróżujący pociągiem mężczyzna wyciągnął Biblię i zaczął ją głośno czytać. Gdy wypowiedział słowa: „śmierć nie jest końcem", przerażenie współpasażerów sięgnęło zenitu. Choć według świadków, gdy mężczyzna został przez kogoś poproszony, by przestał czytać, bo straszy ludzi, „zamilkł i stał z opuszczoną głową". Według innej relacji miał, powołując się na Stary Testament, mówić, że seks przedmałżeński oraz homoseksualny są grzechem, wzywać do żalu za grzechy i zachęcać do wiary w Jezusa, który może je odpuścić. Policja, która przyjechała na miejsce, przesłuchała mężczyznę, lecz nie znajdując podstaw do zarzucenia mu czegokolwiek, puściła go wolno.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama