Reklama

Epidemia lęku to nie wymysł naukowców

Badania pokazują, że w społeczeństwach zachodnich panuje dziś epidemia lęku. Czy to tylko suma zmor budzących nas nad ranem, efekt uboczny modnego podejścia do życia każącego obsesyjnie skupiać się na własnym powodzeniu, czy może ktoś każe się nam bać?

Aktualizacja: 18.11.2017 21:21 Publikacja: 16.11.2017 14:31

Epidemia lęku to nie wymysł naukowców

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek

Jesienią 1938 r. w New Jersey wybuchła panika. Roztrzęsiony spiker relacjonował w radiu trwający właśnie krwawy atak Marsjan na Ziemię. Ludzie wylegali na ulice albo pakowali dobytek i uciekali, kościoły zapełniły się wiernymi w maskach przeciwgazowych. „Atak" ów okazał się treścią słuchowiska Orsona Wellesa „Wojna światów".

– „Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum", jak w piosence Grzegorza Turnaua. A zwieść nas może bez trudu, bo nie ma bardziej zaraźliwych emocji niż lęk czy strach – uważa dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS w Sopocie. – Oglądanie czy słuchanie, jak inni ludzie wyrażają strach, a nawet zapach osoby przeżywającej lęk są przy tym jednym z najszybszych i najbardziej efektywnych sposobów jego rozprzestrzeniania. A proces ten jest w pełni automatyczny – mówi.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama