Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 21.04.2018 12:22 Publikacja: 20.04.2018 15:00
„Owca” („Sheep Piece”), 1971-1972, brąz.
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Zwierzę z odwróconą głową („Animal Turned Head”), 1983, brąz.
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
„Leżąca matka i dziecko” („Reclining Mother and Child”), 1974-1976.
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Model do „Matki i dziecka” („Working Model for Mother and Child: Hood”), 1982.
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Large Upright Internal/External Form 1953-54
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Oval with Points 1968-70
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Working Model for Two Piece Reclining Figure: Cut 1978-79
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Foto: Materiały prasowe/The Henry Moore Foundation
Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku 21 kwietnia otworzy wystawę „Moc natury. Henry Moore w Polsce". 23 rzeźby przyjechały z Wielkiej Brytanii, z fundacji imienia artysty. Są wśród nich dzieła monumentalne. Jedno z nich trzeba było wieźć do Orońska trzema ciężarówkami.
Henry Moore był prawdziwym tytanem pracy, jeszcze grubo po osiemdziesiątce pracował po siedem godzin dziennie, a wcześniej nawet i po 12. Stworzył kilkanaście tysięcy prac, nie tylko rzeźb w kamieniu, drewnie, brązie w różnej skali, ale także rysunków, grafik, akwarel, a nawet tkanin. Jego dzieła można spotkać w najbardziej prestiżowych miejscach na świecie, w Londynie, Paryżu, Tokio, Nowym Jorku. Figuralne przeplatają się z abstrakcyjnymi.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas