Nigdy więcej!" – to moralne przyrzeczenie stało się fundamentem powojennego Zachodu. Po bezprecedensowych tragediach II wojny światowej w jednym zgadzano się powszechnie. Należało uczynić wszystko, aby Holokaust – lub szerzej: masowa eksterminacja ludzi – nie mógł się powtórzyć. Z tym hasłem w sercach przywódcy zwaśnionych do niedawna państw przystąpili do budowania zjednoczonej Europy, a miliony zwykłych obywateli – do żmudnego podnoszenia jej z ruin.
A jednak możliwość wystąpienia ludobójstwa nie zniknęła. Nie z braku dobrej woli czy politycznych chęci. Po prostu dlatego, że masowa eksterminacja to nieusuwalna część nowoczesnego świata. Nie da się jej „puścić z dymem". Tę bulwersującą tezę sformułował przed laty Zygmunt Bauman w głośnej książce „Nowoczesność i Zagłada". Dziś, ponad rok od śmierci znanego socjologa, warto ją przypomnieć.