Aktualizacja: 06.07.2018 15:42 Publikacja: 06.07.2018 19:00
Witold Gombrowicz
Foto: Fotorzepa/ Bohdan Paczkowski
Gombrowicz spędził w Banco Polaco prawie osiem lat. Spędził, bo jego pobyt tam trudno nazwać pracą. Zamykał się na całe godziny w toalecie, gdzie pracował nad „Trans-Atlantykiem". Na i w tak już zmaltretowanych tym zwyczajem współpracowników rzucał pestkami z pomarańczy. „Jestem urzędniczkiem, zarżniętym siedmioma godzinami urzędolenia, zdławionym we własnych przedsięwzięciach pisarskich" – pisał w „Dzienniku".
Thomas Eliot obchodził się ze swoją posadą w Lloyds Bank z większą wstrzemięźliwością niż Gombrowicz z pracą w Banco Polaco. Za kilka lat za biurkiem poeta zapłacił też „jedynie" depresją. Ale obaj – Gombrowicz i Eliot – uciekli w końcu zza biurka. I to uciekli, z pomocą wydawców i czytelników, w literaturę. A Kafka, który za życia nie tylko nie wydał, ale nawet nie skończył żadnej ze swoich powieści, mógł uciekać tylko w chorobę. I pewnie dlatego o gruźlicy pisał jak o wyczekiwanej kochance, z którą łączy go miłość aż po grób. Przecież tylko ona była w stanie wyrwać go z objęć posady w firmie ubezpieczeniowej.
Dwayne Johnson w „The Smashing Machine” dezaktywuje charyzmę – nie jest tu celebrytą ociekającym autopromocją.
„Człowiek to najlepszy firewall” – to hasło tegorocznej konferencji Akademii cyberPEKAO – wydarzenia edukacyjnego zorganizowanego przez Bank Pekao S.A. Spotkanie było poświęcone jednemu z najważniejszych współczesnych wyzwań: jak budować odporność na cyberzagrożenia?
Animowany „Bezcenny pakunek” opowiada o najmłodszych ofiarach wojny.
Główny bohater znajduje się niejako w czyśćcu, poszukując odpowiedzi w tej niecodziennej sytuacji.
„Skarbek” wypełnia lukę w filmowej historii Polski. Niestety, niezbyt dobrym materiałem.
Rozbudowa szybkich sieci ładowania jest szczególnie ważna dla wzrostu sprzedaży samochodów ciężarowych, bez których trudno myśleć o dekarbonizacji – ocenia Małgorzata Kulis, dyrektor zarządzająca Volvo Trucks Polska.
Jeśli tylko w repertuarze pojawiają się rodzime produkcje, staram się je oglądać.
Chcemy, żeby Nowy Ursus był czymś więcej niż projektem na 1,5 tys. mieszkań, żeby każdy nabywca otrzymywał więcej niż sam lokal - całe doświadczenie życia w dobrze zaprojektowanej przestrzeni - mówi Boaz Haim, prezes spółki Ronson Development.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas