Przepowiednie i prognozy nie zawsze się sprawdzają. Jednakże w przypadku tezy, że Chiny wracają do swej tradycyjnej roli ośrodka siły i cywilizacyjnego centrum, akurat się sprawdziły. Grono wybitnych specjalistów skupionych wokół politologa Davida Shambaugha już w 2005 r. przepowiedziało w ważnej pracy zbiorowej „przesunięcie ośrodka siły" – z Atlantyku na Pacyfik.
O nowej roli Chin, a w ślad za nimi całego regionu Azji Wschodniej, zadecydowało kilka czynników. Przede wszystkim wypracowany tam, najpierw w Japonii, a potem powielony w tzw. gospodarczych tygrysach (Korea Południowa, Hongkong, Singapur i Tajwan), nowy model rozwojowy, zwany w literaturze fachowej „państwem rozwojowym" (developmental state). Wbrew dominującemu w świecie zachodnim nurtowi neoliberalnemu, z prymatem rynku, zakładał on połączenie rynku i państwowego interwencjonizmu. Kryzys z 2008 r. udowodnił, że to on okazał się skuteczny.