Polecam wszystkim: to kawał dobrej literatury. Dziennikarze niech się schowają, nie mają szans w starciu z giełdowymi bestsellerami londyńskich i nowojorskich analityków. Poniżej kilka próbek z ostatniego tygodnia.
„Euro przebiło się przez zapory Europejskiego Banku Centralnego i nic już nie jest w stanie zahamować rekordowych spadków względem dolara".
„Skoki na europejskich giełdach należy traktować jako chwilowe konwulsje zapowiadające dalsze spadki".
„Europejska gospodarka hamuje z piskiem, firmy wygaszają silniki w obawie, że rozbiją się o nową ścianę bezrobocia i spadku popytu".
„Ropa nic sobie nie robi z malejących wskaźników wzrostu. Karuzela nerwów wokół Iranu, Wenezueli pompuje ceny, nakręca spiralę recesji".