Bujam w obłokach racji stanu

Przyznaję, że się wzruszyłem. Widząc kilka dni temu setki ludzi z biało-czerwonymi flagami na ulicach Budapesztu byłem z nas, z Polaków, dumny. Przynajmniej z niektórych.

Aktualizacja: 23.03.2012 16:11 Publikacja: 23.03.2012 16:10

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Serce mi zabiło żywiej nie tylko dlatego, że moja sympatia do niewielkiego i mówiącego niezrozumiałym językiem narodu naszych bratanków jest nieuleczalna i nieco irracjonalna. Także dlatego, że Węgrzy właśnie teraz wyjątkowo potrzebują wsparcia. Walczą bowiem o wspólną europejską sprawę. O utrzymanie niezależności od biurokratycznej machiny strasbursko-brukselskiej, o prawo do samodzielnego kształtowania zasad życia gospodarczego.

W odpowiedzi Bruksela rozpoczęła nagonkę na Węgry. To najlepszy przykład na to, jak w Unii traktuje się demokrację. Kiedy wygrywa nie ten co trzeba, zaraz zostaje przywołany do porządku. Nawet jeśli – jak na Węgrzech – nowe przepisy są kopiami tych, które stosuje się w innych krajach UE. Bo tak naprawę nie o przepisy chodzi, ale o politykę.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Iran - raj w szponach starców
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: AI myśli lepiej od nas, ale w jednym nie zastąpi człowieka
Plus Minus
„Big Brother” był rewolucją. Znów wszyscy oglądamy reality shows, ale w internecie
Plus Minus
Piotr Zaremba: Która demokracja jest uczciwsza: oparta na gazetach i tv czy z „bańkami”?
Plus Minus
Telewizję miał dobić internet. Jak to możliwe, że przeżywa największy rozkwit w historii?