Reklama
Rozwiń

O seksie dla masochistów

"Bonding" (z ang. wiązanie) to króciutki serial komediowy – siedem odcinków po kilkanaście minut. Netflix mocno go reklamuje jako swój nowy hit. Wobec zachwytów, że to dzieło bardzo odważne, postępowe, naruszające tabu, trzeba jednak głośno krzyknąć, że ta domina jest naga.

Publikacja: 24.05.2019 17:00

O seksie dla masochistów

Foto: Courtesy of Netflix

Rightor Doyle może miał ciekawy pomysł, by zrobić czarną komedię o świecie nowojorskiego sado-maso (BDSM). Pewnie miał też ciekawe własne historie, bo sam w młodości był asystentem dominy. I można mu wierzyć, że jego znajomi przez lata z tych opowieści się zaśmiewali. Ale w szczycie serialowej mody przydałoby się coś więcej niż ogólny pomysł i kilka żartów sytuacyjnych.

W „Bonding" przede wszystkim kuleje fabuła. Sami bohaterowie są jeszcze jako tako zarysowani: nieśmiały gej marzący o karierze stand-upera (Brendan Scannell) i jego przyjaciółka z prowincjonalnego liceum, ewidentnie skrzywdzona przez życie (Zoe Levin). Ale całość to zaledwie seria skeczy o zderzeniu pruderii z całkowitym – oczywiście przedstawionym jako jak najbardziej pożądane – wyzwoleniem popędów. Scenariusz razi banalną psychoanalizą – najpierw dotyczącą klientów, potem samej dominy. Na koniec zaś mamy wywołujący poczucie żenady happy end i uchylenie furtki do kolejnego sezonu. Tylko po co? Nie wiem nawet, po co obejrzałem do końca sezon pierwszy. Ale to w końcu opowieść o masochizmie...

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie