Już sam tytuł dobrze oddaje styl publikacji. Zychowicz nie tylko nie napisał książki naukowej, ale wręcz opuścił rejony publicystyki historycznej. Stworzył pamflet. Pamflet na przywódców Polski Podziemnej i polskiego Londynu.
Uczynił tak zapewne ze względów merkantylnych. Takie są czasy, takie rzeczy się sprzedają, trzeba tez jednoznacznych i ostrych, a nie inteligenckiego dzielenia włosa na czworo. Jego prawo, jego też będzie – zapewne – sukces komercyjny. Ale szansy na sukces intelektualny w ten sposób się wyrzekł. Bo tam, gdzie można postawić znak zapytania, Zychowicz nie tylko stawia wykrzyknik, ale wręcz wali pałą.
Ekscytacje kontra realia
Ale też na ołtarzu wyrazistości składa logikę i konsekwencję. W „Pakcie Ribbentrop–Beck" władzom przedwrześniowym czynił zarzut, że nie podjęli gry z Hitlerem, tylko zareagowali głupio, po polsku, w imię wartości i poszli na wojenkę. W „Obłędzie" władzom powrześniowym czyni zarzut dokładnie odwrotny: potępia w czambuł wszystkich, którzy próbowali jakiejś gry – z Anglikami czy Rosjanami. Jedynie słusznym zachowaniem w arcytrudnej sytuacji było jego zdaniem... obrażenie się. I wycofanie do jakiegoś kąta – w imię zasad.
Zychowicz potępia polskich generałów, którzy aresztowani przez NKWD zaczęli toczyć z Rosjanami rozmowy polityczne – bo przecież żołnierz nie może zawierać porozumienia z wrogami za plecami swojego rządu. Nie przeszkadza mu to wyrazić żalu, że aresztowany przez Niemców generał Grot odmówił zawarcia z nimi nieformalnego porozumienia...
Przykłady podobnych niekonsekwencji można by mnożyć. Układają się one w jedną stronę. Zychowicz werbalnie broni akowskiej koncepcji „dwóch wrogów". W praktyce jednak stoi na stanowisku, że prawdziwym wrogiem był ZSRR, a III Rzesza – raczej wrogiem z przypadku. Wyłącznie Związek Radziecki wzbudza jego negatywne emocje.
Właśnie emocje. Bo książka, mająca teoretycznie być wezwaniem do chłodnej Realpolitik, jest tak naprawdę niezwykle emocjonalnym manifestem. Antyrosyjskie ekscytacje zaćmiewają Zychowiczowi wzrok. Uniemożliwiają realistyczne widzenie dylematów ówczesnych Polaków i postrzeganego przez nich świata.