Przypomnijmy, że ten ostatnio popularny muzyk hiphopowy, autor przeboju „My, Słowianie", udzielił „Wprost" wywiadu, w którym oświadczył, że jest wyznawcą tak zwanej Rodzimej Wiary. Kościół katolicki w Polsce określił mianem „ambasadorstwa na rzecz zupełnie obcej kultury". Świętego Wojciecha oskarżył zaś o przymusowe nawracanie polskich tubylców ogniem.
Oczywiście, to nie te deklaracje Donatana skłoniły dziennikarzy „GP" do tego, żeby użyć w odniesieniu do jego działalności sformułowania: „nowa ruska ściema". Pogaństwo chyba nie jest w ich oczach grzechem. Gdyby bowiem nim było, nie traktowaliby jako swojego niemal guru Jarosława Marka Rymkiewicza, być może najwybitniejszego z żyjących polskich pisarzy, który w swojej twórczości kreśli pogańską wizję świata. Przejawia się ona chociażby w sakralizacji brutalnych praw rządzących przyrodą.
Ale Rymkiewicz to myśliciel, który w swoich publicznych wystąpieniach demonstruje polski patriotyzm i piętnuje rosyjski imperializm. Formy tych wystąpień mogą się podobać lub nie. Mamy tu jednak z pewnością do czynienia z kulturą wysoką.
Co innego Donatan. To kultura niska, a więc odwołująca się do plebejskich, masowych gustów. Ale nie tylko. Donatan, który sam o sobie mówi, że jest pół Polakiem, pół Rosjaninem, i twierdzi, że narody słowiańskie stanowią jedną grupę etniczną, w wywiadzie dla serwisu Hiphop.pl wyraził następujący pogląd: „Dziś pamięta się to, co złego przyniosły najpierw rozbiory, a potem czasy powojenne, nikt nie wspomina pozytywnego działania Rosji".
Teledysk „My, Słowianie" zakrawa na jeden wielki zgryw. I w tej kategorii można też interpretować deklaracje Donatana. Problem tkwi w tym, że nie wzięły się one znikąd, bo przecież ruch rodzimowierczy – owszem, niszowy – jest faktem. Ma on swoje korzenie w romantycznym zainteresowaniu przedchrześcijańską kulturą ziem polskich, w tym religijnością ich rdzennych mieszkańców. Z kolei w XX wieku postacią emblematyczną dla rodzimowierców był filozof Jan Stachniuk. Przypomnijmy pokrótce sylwetkę tego nieco ekscentrycznego intelektualisty.