Pomińmy milczeniem dwa pierwsze (oscylujące wokół władzy, jaką – według Wagnera – w społeczeństwie przemysłowym sprawują Żydzi, poprzez umiejętne wykorzystanie kapitału), skupmy się na zarzutach podnoszonych przez niemieckiego kompozytora w stosunku do sztuki realizowanej przez przedstawicieli Narodu Wybranego. Otóż Wagner twierdził, że tylko społeczności związane z krwią i ziemią (czyli, rzecz jasna, Niemcy) są zdolne wykreować „prawdziwą sztukę" – to znaczy sztukę oryginalną, będącą wyrazem zakorzeniania ludu w miejscu, które od wieków wyznacza jego los i przeznaczenie. Artysta, będący idealnym wyrazicielem mitów i pragnień swej wspólnoty, zdolny jest stworzyć dzieło sztuki, które nie tylko zaklnie archetypy przeszłości, ale też – profetycznie – będzie w stanie wyznaczyć mu szlaki przyszłego rozwoju. Żyd, konkluduje Wagner, wieczny tułacz nie jest w stanie stworzyć „własnej" kultury i sztuki. Wydziedziczony, wykorzeniony, może jedynie współtworzyć kulturę i sztukę narodów, w jakich występuje. Staje się więc idealnym „naśladowcą" zastanych wzorców, po mistrzowsku „papuguje" zaistniałe matryce kulturowe, przesycając je jednak często własnymi „wartościami": konformizmem, wątpliwościami, słabością – niewzbogacającymi pozytywnie wykorzystywanych wzorców, lecz przeciwnie, wprowadzającymi w nie destrukcję. Według Wagnera żydowscy artyści nie tworzą, lecz odtwarzają, stąd zestawiając Mendelssohna i Bacha, wykazuje, że to, co najlepsze i najtrwalsze w kulturze niemieckiej, należy przede wszystkim do rdzennych Niemców, przywiązanych do germańskiej, przepojonej chrześcijańskim duchem tradycji (nie zauważając przy tym żydowskiego rodowodu chrześcijaństwa, jak i zasług Mendelssohna w rekonstrukcji dzieła J.S. Bacha). Wspaniali wirtuozi – konkluduje Wagner – to Żydzi, ale wspaniali kompozytorzy (bez których wirtuozi nie mogliby istnieć) to rdzenni Niemcy.

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Więcej o tym, co w Plusie Minusie, na Facebooku