Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 26.03.2015 23:44 Publikacja: 27.03.2015 23:01
Foto: AFP
Poważną konkurencją dla piłki nożnej jest rugby, ale Irlandczycy mają też własne dyscypliny stanowiące powód do dumy. Nazwanie ich sportami narodowymi byłoby uproszczeniem. Są istotnym elementem irlandzkiej kultury. Równie charakterystycznym jak zielona koniczynka czy szklanka guinnessa.
Żeby zrozumieć ten fenomen, trzeba najpierw poznać historię Gaelic Athletic Association (GAA), organizacji stanowiącej fenomen sam w sobie. W XIX wieku Irlandia była częścią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Do rozbudzenia fali rodzącego się nacjonalizmu postanowiono wykorzystać sport. Dlatego 1 listopada 1884 roku w miasteczku Thurles w prowincji Tipperary zostało założone narodowe stowarzyszenie sportowe – właśnie GAA. Stało się ono jednym z elementów umacniania irlandzkiej tożsamości. Podczas wojny o niepodległość 21 listopada 1920 roku (tzw. krwawa niedziela) na meczu futbolu gaelickiego Dublin–Tipperary brytyjska policja wraz z oddziałami pomocniczymi zastrzeliła 14 osób, w tym kapitana zespołu gości Michaela Hogana. Także w niepodległym już kraju polityka ma wpływ na działalność GAA. Stowarzyszenie skupia kluby i zawodników z całej Irlandii, czyli także z Irlandii Północnej stanowiącej terytorium Wielkiej Brytanii.
GAA stała się potęgą, jest największą amatorską organizacją sportową na świecie. W 2300 klubach zarejestrowanych jest pół miliona zawodników. To liczby imponujące w kraju, w którym mieszka nieco ponad 4,5 miliona ludzi. GAA zajmuje się także szeroko rozumianym krzewieniem irlandzkiej kultury – popularyzacją narodowej muzyki, tańca i języka gaelickiego. Jej siedziba i muzeum znajdują się na stadionie Croke Park, który stał się jednym z najbardziej wyrazistych irlandzkich symboli i turystyczną atrakcją Dublina.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” z Arturem Bartkiewiczem, szefem wydawców strony głównej rp....
Gwiazdor światowego kina pokazał na gościnnych występach w Polsce swoją klasę w pełnym perwersji dramacie Koltèsa.
„Fenicki układ” Wesa Andersona nie ma nam nic do zaoferowania, ale przyznaje się do tego w eleganckim stylu.
Japońszczyzna jest w powieści Marty Sobieckiej podana ze smakiem, a nie jak mierny ramen. Więcej wątpliwości moż...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
„Project Warlock II” to gra dla tych, którzy strzelać uczyli się w latach 90.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas