Brytyjskie gry z Polską

Jeśli „reakcyjna” Rosja wygra i odnowi „jedną, niepodzielną” strukturę imperium, to wkrótce dojdzie do nowej rewolucji. Pokoju ani porządku nie będzie – fragment książki „Pierwsza zdrada Zachodu. 1920 – zapomniany appeasement”, która ukaże się 4 czerwca nakładem Wydawnictwa Literackiego.

Aktualizacja: 29.05.2015 22:37 Publikacja: 29.05.2015 03:00

Brytyjskie gry z Polską

Foto: Plus Minus

O Polsce, zanim miał decydować o jej losie, Lloyd George nie wiedział wiele – tak można to chyba najdelikatniej określić. Kojarzył z nią dobrze chyba tylko jedną postać: światową gwiazdę, jaką był niewątpliwie Ignacy Jan Paderewski, bożyszcze sal koncertowych i salonów całego Zachodu. Frances Stevenson, sekretarka kochanka Kozła (jak złośliwi nazywali Lloyda George'a ze względu na jego skłonność do romansów), odnotowała w swoich dziennikach jego prawdziwą fascynację Paderewskim. Podczas wspólnego lunchu z wielkim pianistą w marcu 1915 roku Lloyd George odparł jednak jego natarczywe pytania o możliwość oddzielenia Polski od Rosji, aktualnej sojuszniczki Wielkiej Brytanii w Wielkiej Wojnie. Jako odpowiedzialny polityk brytyjski stwierdził wówczas, że nie sądzi, by Rosja kiedykolwiek się na to zgodziła. Może, co najwyżej, dać Polsce autonomię. Na retoryczne pytanie Paderewskiego, co Finlandii dała formalna autonomia w ramach Cesarstwa Rosyjskiego, Lloyd George już dyplomatycznie wolał nie odpowiadać.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla