Komunistyczna Czechosłowacja i demokratyczne Stany Zjednoczone. Na pierwszy rzut oka dwa zupełnie różne światy. Jednak kiedy Miloš Forman wyemigrował po inwazji wojsk Układu Warszawskiego do „ojczyzny wolności", poznał tam książkę, która pokazała mu, że aby uciec od zniewolenia, nie wystarczy zmienić miejsce zamieszkania. Książką tą była powieść Kena Keseya „Lot nad kukułczym gniazdem". Forman, jako uciekinier zza żelaznej kurtyny, był najodpowiedniejszym kandydatem do stworzenia ekranizacji prozy Keseya.
W Czechosłowacji doświadczył on mechanizmu totalitarnego zniewolenia. O zakłamaniu, nieufności i utracie naturalnych ludzkich odruchów, jakie powodował ten system, reżyser opowiedział w niepokojących tragikomediach, takich jak „Czarny Piotruś" czy „Pali się, moja panno". W filmie na podstawie powieści Keseya odnajdujemy zaskakująco wiele z klimatu tych nakręconych jeszcze w Czechosłowacji produkcji.
Kesey napisał swą powieść zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Przez kilka miesięcy był sanitariuszem w szpitalu psychiatrycznym. Praktycznie wszystkie postaci „Lotu nad kukułczym gniazdem" miały swoje autentyczne pierwowzory. Poza jednym. Randle Patrick McMurphy, w rolę którego w ekranizacji Formana wcielił się Jack Nicholson, był, według słów pisarza, zainspirowany „tragicznymi tęsknotami żywych ludzi, z którymi miałem do czynienia w szpitalu".
Marzenie o McMurphym
Pacjenci pokrążeni w letargu. Dokładnie zaplanowany i egzekwowany rozkład codziennych zajęć. W tle kojąca muzyka klasyczna. Nagle do tego spokojnego świata wkracza symulujący chorobę psychiczną kryminalista. Zaczyna burzyć porządek szpitalnej struktury, a jednocześnie budzić pozostałych pacjentów z uśpienia. Uśpienia wywołanego po części przez leki, ale chyba w większym stopniu przez monotonię i wygodę życia za murami szpitala psychiatrycznego.
Narrator powieści, którym jest jeden z pacjentów, wysoki Indianin o pseudonimie Wódz, twierdzi, że McMurphy rozprasza mgłę, w której dotychczas się poruszali. W jednej ze scen jest wręcz przekonany, że nowy pacjent wskrzesza ich do życia.