Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 07.11.2019 14:02 Publikacja: 08.11.2019 17:00
Foto: materiały prasowe
Na przyrodę patrzy jak na ciągłą zmianę i ruch. Dokładnie wie, jak wiatr rzeźbił w zieleni. Ćwiczy nas we wrażliwości, byśmy nie traktowali tego, co chroni nas w swym cieniu, wyłącznie jako tła dla własnych zajęć. Zajączkowska pielęgnuje w sobie dziecko, patrzy w sposób nieuprzedzony, nieobciążony oczekiwaniami. Widząc roślinę, od razu wciąga nas do jej wnętrza, gdzie martwe komórki torują miejsce dla wody krążącej bez ustanku, podającej życie dalej. Ta, w świerkowych pniach, przemierza nawet jeden metr na godzinę. Patrząc na korę, czytamy w niej o pogodzie, wiatrach czy zranieniach, jakie towarzyszyły drzewu we własnym wzroście. Ze słojów czytać można jak z drzewnej gramatyki. Nieskończonością może być las po deszczu, w którym wydarzył się właśnie cały kosmos zdarzeń: nieogarniony, nieodgadniony. To nieskończenie otwarty świat, choć czasem obojętny na nasze pytania.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas