Tomasz Krzyżak: Wasz prawdziwy przeciwnik

Bracia moi kochani! Otrzymałem w tych dniach list z góry, którego treść pozwolę sobie Wam krótko streścić. Siewca wraz z gronem dwunastu zaniepokojony jest narastającym wśród Was konfliktem, do którego usiłujecie wciągać także pasterzy.

Aktualizacja: 02.07.2017 18:22 Publikacja: 02.07.2017 00:01

Tomasz Krzyżak: Wasz prawdziwy przeciwnik

Prosi, byście baczniejszą uwagę zwrócili na jeden z ważniejszych – jeśli nie najważniejszy – przekaz, jaki przed dwoma tysiącami lat Wam zostawił: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego". Napisał, że słów tych komentował nie będzie, bo same się komentują. Od siebie tylko dodam, byście szukali ich w księgach Mateusza, Marka lub Łukasza. Tam znajdziecie wyjaśnienia.

Piotr, który dzierży w swej dłoni klucze od królestwa, zrobił w liście dopisek. Przestrzega Was, byście uważali na tych, którzy chadzają w powłóczystych szatach, „lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach". A przy tym „objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy". Oni najsurowszy dostaną wyrok. Piotr nie precyzuje wprawdzie, którego z Was ma na myśli, ale mam wrażenie, że w pierwszej kolejności idzie mu o prawych i sprawiedliwych, którzy chętnie na nauki Siewcy się powołują, lecz co innego czynią. Powiem Wam, bracia, że i ja cieszę się z tego, że Tymoteusz, syn Beaty, wszedł na ścieżkę prowadzącą do chwały. Ale błagam Was: nie wykorzystujcie tego do robienia polityki!

Wydaje mi się także, że i Wy, drodzy bracia, rampiarze od Grzegorza, powinniście przemyśleć słowa przypomniane przez Piotra, bo gdy władzę straciliście, dokonaliście zwrotu i częściej spoglądacie w niebiosa. Raduję się z tego, że stajecie się lepsi, lecz pamiętajcie, że Siewca nie zostawił Wam swego przesłania po to, byście mieli oręż w walce z drugim człowiekiem. Wasz prawdziwy przeciwnik „diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć", a słowo Siewcy ma być dla Was drogowskazem.

Bracia! Kiedyś pisałem, że do sprawy Mateusza z kitką wracał nie będę. Ale muszę. Pamiętacie, jak ostrzegałem kilka miesięcy temu, że podąża złą drogą i kieruje się na skraj przepaści? Sami widzicie, że właśnie do niej spadł. Nikt go tam nie wpychał. Poszedł sam mimo przestróg. Zlekceważył, a wręcz odrzucił, drogowskazy. Ufam, że jego przypadek stanie się dla Was przestrogą, byście bardziej szukali „tego, co w górze", i bardziej słuchali Tego, który tam mieszka.

Siewca pisze, że osobiście do Jarosława pisał nie będzie, co sugerowałem mu w moim ostatnim sprawozdaniu. Uznał bowiem, że w żaden sposób nie może go wyróżniać. Obawia się też, że list ten mógłby zostać źle wykorzystany. A dla niektórych mógłby stać się dowodem na rzekomy sojusz ołtarza i tronu. Wszystkim Wam przesyła pozdrowienia. Dołączam także ja swoje. Życzę Wam dobrego wypoczynku.

—Anioł Polak

PS Jeszcze dziś na kilka dni wylatuję do Santo Subito, stolicy San Escobar. Ale nie martwcie się, wrócę.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
Dzieci nie ma i nie będzie. Kto zawinił: boomersi, millenialsi, kobiety, mężczyźni?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
Nowy „Wiedźmin” Sapkowskiego, czyli wunderkind na dorobku
Plus Minus
Michał Przeperski: Jaruzelski? Żaden tam z niego wielki generał
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Wybory w erze niepewności. Tak wygląda poligon do wykolejania demokracji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Władysław Kosiniak-Kamysz: Czterodniowy tydzień pracy? To byłoby uderzenie w rozwój Polski