Na raty
Większość dyrektorów myśli o potrąceniu tych należności w ratach. – Nie wiemy jednak, czy rzeczywiście możemy to zrobić – mówi Marek Pleśniar. – Gdyby okazało się, że doszło do naruszenia dyscypliny finansów publicznych, dyrektorzy mogliby stracić pracę – dodaje.
Jednak według Elżbiety Młynarskiej-Wełpy ze Stowarzyszenia Księgowych w Polsce sprawa jest prosta. – Każdy zatrudniony może poprosić pracodawcę o rozłożenie takiego potrącenia na raty, tak by zmniejszyć związane z tym dolegliwości – tłumaczy. – Rozłożenie może nastąpić wyłącznie na wniosek nauczycieli, którzy mają czas na jego złożenie do końca kwietnia. Trzeba jednak pamiętać, że uwzględnienie takiego wniosku zależy od dobrej woli pracodawcy.
Szkoły także nie wiedzą, czy mają potrącać z odsetkami (wynagrodzenia nauczycieli płacone są z góry). – Przydałoby się jednoznaczne stanowisko w tej sprawie – mówi Pleśniar.
Wypłacą wszystko?
Leszek Skiba, główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych i wiceminister finansów, cytowany przez Polską Agencję Prasową, miał jednak powiedzieć, że wypłata nauczycielom wynagrodzeń za strajk stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Skiba przypomniał przy tym stanowisko krakowskiej Regionalnej Izby Obrachunkowej, która na początku kwietnia uznała, że w myśl art. 23 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych protestujący pracownicy nie zachowują prawa do wynagrodzenia za czas strajku.
Jednak z analizy prawnej opublikowanej przez Fundację Batorego wynika coś innego. Zdaniem współautora tej opinii dr. hab. Dawida Sześciły, kierownika Zakładu Nauki Administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, art. 11 ust. 1 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych zakazuje tylko takiego dokonania wydatku ze środków publicznych, które nie ma upoważnienia określonego ustawą budżetową, uchwałą budżetową lub planem finansowym albo odbywa się z przekroczeniem zakresu tego upoważnienia bądź z naruszeniem przepisów dotyczących dokonywania poszczególnych rodzajów wydatków. W przypadku wydawania pieniędzy z subwencji oświatowej, z której są finansowane wynagrodzenia nauczycieli, samorządy mają bardzo dużą swobodę. – Do wypłaty nauczycielom rekompensaty utraconych w czasie strajków zarobków nie jest potrzebna specjalna podstawa prawna, wystarczą porozumienia strajkowe zawierane między działającymi w szkole związkami zawodowymi a dyrektorem – tłumaczy dr Sześciło w rozmowie z „Rz". – Nie ma też przepisu, który wprost zakazywałby takich wypłat. Mieszczą się one bowiem w kompetencjach samorządów terytorialnych określonych w art. 6 i 7 ustawy o samorządzie gminnym.
Zdaniem dr. Sześciły w razie sporu o te wypłaty to regionalne izby obrachunkowe będą musiały wskazać przepis zakazujący takich wypłat.