Tak orzekł [b]wczoraj 2 lutego 2011 r. Naczelny Sąd Administracyjny (I OSK 1901/10)[/b], który oddalił skargę kasacyjną premiera.
– Oświadczenia Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Piotra Mroczyka, byłych dyrektorów Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, oraz byłego ministra obrony narodowej Jana Parysa stwierdzające, że Józef Szaniawski „współpracował z RWE z pobudek ideowych i patriotycznych”, prezes RM skwitował w sposób lakoniczny – stwierdził NSA.
Trwającą od 1974 r. współpracę Szaniawskiego z RWE przerwało aresztowanie i wyrok Warszawskiego Sądu Wojskowego, skazujący go na dziesięć lat więzienia, wysoką grzywnę i konfiskatę mienia. Po pięciu latach (22 grudnia 1989 r.) Szaniawski wyszedł z zakładu karnego w Barczewie jako ostatni więzień polityczny PRL. W 1990 r. został uniewinniony przez Sąd Najwyższy.
W 2005 r. przeszedł na emeryturę, ale lata spędzone w więzieniu spowodowały, że wyniosła ona niespełna 900 zł. Szaniawski wystąpił do premiera o emeryturę specjalną. Zgodnie z art. 82 ust. 1[link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2009/DU2009Nr153poz1227.asp] ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych[/link], przyznanie takiego świadczenia jest możliwe w szczególnie uzasadnionych wypadkach. [b]Mogą je otrzymać np. rodziny ofiar zbiorowych wypadków i katastrof czy żołnierzy poległych podczas misji zagranicznych, a także osoby o wybitnych zasługach[/b].
Szaniawskiemu go odmówiono, nie dopatrując się szczególnych okoliczności sprawy. Premierzy się zmieniali, zapadały kolejne wyroki sądów, ale motywy odmowy pozostawały wciąż te same. „Pobyt skarżącego w więzieniu w wyniku skazania wyrokiem, który po latach został uchylony jako niesłuszny, nie może być traktowany jako nadzwyczajne zdarzenie losowe” – stwierdza rozpatrywana wczoraj przez NSA skarga kasacyjna prezesa Rady Ministrów.