Jedna trzecia Katowic w prywatne ręce

Kontrowersyjna firma może przejąć nawet jedną trzecią miasta

Publikacja: 10.02.2011 00:01

Jedna trzecia Katowic w prywatne ręce

Foto: ROL

Po wieloletniej batalii sądowej reaktywowana w 2005 r. spółka Giesche SA jest coraz bliżej przejęcia sporej liczby nieruchomości na Śląsku.

Wydany przez NSA wyrok nie daje władzom miasta wyboru. Prezydent Katowic musi rozpatrzyć wniosek spółki Giesche SA o wydanie wypisów i wyrysów z ewidencji gruntów i budynków, do których firma zgłasza roszczenia własnościowe. Rozstrzygnięcie to jest niezwykle istotne, bo dokument umożliwia złożenie wniosku o wpis do ksiąg wieczystych i przejęcie licznych nieruchomości w Katowicach.

Miasto musi wykonać prawomocny wyrok – mówi Lucyna Świder-Kot, zastępca naczelnika Wydziału Prawnego Urzędu Miasta Katowice.

Giesche SA z siedzibą w Gdyni, jedna z ponad tysiąca reaktywowanych przedwojennych spółek, domaga się zwrotu bądź odszkodowań za tereny w dzielnicach Giszowiec i Nikiszowiec oraz działki w śródmieściu i na Załężu, czyli trzeciej części miasta, która kiedyś należała do koncernu.

W myśl polsko-amerykańskiego układu udziałowcy firmy Giesche dostali 40 mln dolarów odszkodowania i zwrócili Polsce wszystkie 172 akcje, wobec czego ich roszczenia do znacjonalizowanego majątku koncernu wygasły. Akcje były jednak na okaziciela i nie wiadomo, jak wyciekły i posłużyły do reaktywacji w 2005 r. spółki Giesche SA.

– Sprawa jest trudna, precedensowa, chodzi o olbrzymi majątek – mówi Anna Romaniuk, zastępca prokuratora okręgowego Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. – Wykorzystywane są w niej luki prawne i błędy popełnione po zrealizowaniu układu polsko-amerykańskiego. Prokuratura właśnie zamknęła śledztwo, mające m.in. ustalić charakter akcji, ale decyzji co dalej należy się spodziewać dopiero pod koniec lutego. Wyniki tego postępowania nie muszą mieć jednak wpływu na rozstrzygnięcie o roszczeniach majątkowych spółki Giesche.

Trzeba poczekać na sądowe rozstrzygnięcie skarg Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Katowicach skargi o wznowienie postępowania w sprawie wpisu Giesche SA do Krajowego Rejestru Sądowego oraz o upoważnienia do nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy – mówi prokurator Małgorzata Słowińska z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – Twierdzimy, że posiadający akcje koncernu Giesche nie mogli reaktywować spółki, ponieważ papiery miały charakter kolekcjonerski.

– Miasto może się bronić przed nieuzasadnionymi roszczeniami – mówi Iwona Gintowt-Juchniewicz, wiceprezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. – Na przykład wytaczając powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.

Po wieloletniej batalii sądowej reaktywowana w 2005 r. spółka Giesche SA jest coraz bliżej przejęcia sporej liczby nieruchomości na Śląsku.

Wydany przez NSA wyrok nie daje władzom miasta wyboru. Prezydent Katowic musi rozpatrzyć wniosek spółki Giesche SA o wydanie wypisów i wyrysów z ewidencji gruntów i budynków, do których firma zgłasza roszczenia własnościowe. Rozstrzygnięcie to jest niezwykle istotne, bo dokument umożliwia złożenie wniosku o wpis do ksiąg wieczystych i przejęcie licznych nieruchomości w Katowicach.

Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo karne
Zabójstwa emerytek w Warszawie. Eksperci: działanie sprawców było zaplanowane
Sądy i trybunały
Spór o zamrożone wynagrodzenia sędziów. Jest ważny wyrok TSUE
Sądy i trybunały
Sędzia Krzysztof Wiak: Izbę Kontroli „broni” jej dotychczasowe orzecznictwo
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Oświata i nauczyciele
Nauczyciel jak każdy, powinien mieć płacone za nadgodziny. Przełomowa uchwała SN
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”