Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt II GSK 1121/10).
Licencję syndyka ma w Polsce około 600 osób, wpisanych na listę ministra sprawiedliwości. Ponad tysiącu syndyków, działających na podstawie poprzednich przepisów, ustawa z 2007 r. o licencji syndyka, dała trzy lata, do 10 października 2010 r., na zdanie egzaminu.
W tej grupie znalazł się m.in. Mirosław F. Wpisany do rejestru biegłych rewidentów i przez prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie na listę kandydatów na syndyków masy upadłości, prowadził postępowania upadłościowe. W 2009 r. złożył do ministra sprawiedliwości wniosek o przyznanie licencji.
Minister odmówił, ponieważ wnioskodawca nie złożył egzaminu na syndyka. Mirosław F. zaskarżył tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Powołując się na art. 48 ust. 2 pkt 3 ustawy z 2009 r. o biegłych rewidentach (...), stwierdził, że nie jest zobowiązany do zdawania egzaminu. Przepis ten mówi, że przedmiotem działalności podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych może być prowadzenie postępowania upadłościowego lub likwidacyjnego. Nie uzależnia tego od zdania egzaminu.
Sąd podzielił jednak ocenę ministra sprawiedliwości i oddalił skargę. Wspomniany przepis wskazuje jedynie, że biegli rewidenci mogą wykonywać również inne czynności zawodowe, wykraczające poza podstawowy przedmiot działalności. Nie oznacza jednak, że są zwolnieni z konieczności zdania egzaminu