To będzie ciekawy rok. Jeśli nie dla wszystkich, to z pewnością dla adwokatury. Po kilku latach względnej ciszy wyrosną młodzi gniewni, którzy wzniecą wiatr zmian i rozbudzą nadzieję na to, że w końcu zacznie się cokolwiek dziać. Co zaproponują?
Na pierwszy ogień pójdą struktury Naczelnej Rady Adwokackiej. Być może postulat uelastycznienia jej prac, zwoływania posiedzeń w jednym miejscu zamiast organizowania co dwa miesiące tournée po Polsce, debatowania z wykorzystaniem względnie powszechnych urządzeń porozumiewania się na odległość. Kto wie, może padnie propozycja nowelizacji ustawy i ograniczenia liczby członków tego znamienitego ciała w taki sposób, aby zasada: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść, nie musiała być multiplikowana zgodnie z aktualnie obowiązującymi regułami,