Dyskusja o zmianach w ordynacji podatkowej czy też o konieczności opracowania nowego kodeksu podatnika przyspiesza. Coraz częściej prowadzone są też na ten temat debaty. To bardzo dobry kierunek, który kształtuje myślenie o sytuacji procesowej podatnika. Jest jednak jedno małe „ale". Zapomina się w tej dyskusji o tym, że już dzisiaj ordynacja podatkowa zawiera wiele istotnych i dobrych zasad, które – gdyby były wykorzystane przez urzędników zgodnie z ich założeniem – dawałyby podatnikom dużą ochronę.
Postulatem wielokrotnie powtarzanym w tej dyskusji stał się pomysł wprowadzenia do ordynacji podatkowej zasady in dubio pro tributario, która oznacza, że w przypadku wystąpienia wątpliwości należy je rozstrzygać na korzyść podatnika. Przy tej okazji pojawia się jednak zasadnicze pytanie: czy wprowadzenie takiej zasady, przy niezmienionym podejściu do stosowania prawa, przyniesie oczekiwany efekt? Szczerze wątpię.
Problemem jest minimalizowanie uprawnień
W dzisiejszych przepisach mamy wiele dobrych dla podatników reguł. Mamy zasadę dotyczącą działania przez organy tylko na podstawie przepisów prawa, zasadę dotyczącą zaufania do organów państwa czy choćby zasadę czynnego udziału strony. Problem w tym, że znaczenie tych wszystkich zasad dla podatników potrafi być w praktyce marginalizowane przez urzędników.
Dlatego dobrze, że dialog regulacyjny faktycznie się odbywa i że aktywną i otwartą stroną tego dialogu jest Ministerstwo Finansów, bo tylko przy takiej formie współpracy nowa ordynacja podatkowa czy kodeks podatnika ma szanse wprowadzić realne zmiany.
Jednak trzeba pamiętać, że aby cała reforma była skuteczna, musi nastąpić zmiana w mentalności urzędników. Urzędnik nie powinien się bać rozmawiać z podatnikiem, nie powinien się bać akceptować punktu widzenia podatnika, jeśli czuje się do tego przekonany, bo to właśnie są elementy, które budują zaufanie do państwa. Urzędnik powinien czuć się gospodarzem procesu, czy to w zakresie postępowania, czy kontroli. Urzędnik – który przecież stoi na pozycji dominującej – powinien aktywnie odpowiadać na oczekiwania podatnika. Dziś urzędnicy nie przejawiają chęci spotkania, często zasłaniając się brakiem podstaw do podjęcia rozmowy.