Mimo że prawo tworzy tylko ramy dla politycznego kociołka z rządem i popierającą go większością w środku, w którym przez ostatnie tygodnie wrzało i buzowało, to obalenie rządu nie jest proste ze względu na konstytucyjne ograniczenia.
Na wstępie powiem, że mam wątpliwości, czy ta ochrona rządu nie jest nadmierna, czy np. większość sejmowa albo prezydent nie powinni mieć możliwości rozpisania nowych wyborów, gdy rząd traci bezwzględną większość. Ale mamy konstytucję jaką mamy. W konsekwencji tej troski o stabilność rządu w czasie 23 lat obowiązywania obecnej konstytucji tylko raz udało się skrócić kadencję parlamentu, co wymaga 2/3 głosów, czyli aż 307 posłów za, a więc zebrania głosów po obu stronach politycznej barykady.