Reklama

Na rynku jest miejsce dla młodych prawników - wywiad z Nicholas Cieslewicz

Nie należy się bać ryzyka ani konkurowania z uznanymi markami prawniczymi.

Aktualizacja: 11.11.2014 19:12 Publikacja: 11.11.2014 12:04

Na rynku jest miejsce dla młodych prawników - wywiad z Nicholas Cieslewicz

Rz: Mimo że jesteście państwo młodym zespołem, pracuje już w nim 30 osób. Jak udało się w kilka lat aż tak rozwinąć kancelarię?

Nicholas Cieslewicz: To prawda, że niedawno kończyliśmy aplikację. Ja pięć lat temu, mój partner cztery lata temu. Czy jednak można o nas powiedzieć, że jesteśmy młodymi prawnikami? Żeby zostać adwokatem, trzeba po pięcioletnich studiach prawniczych uczyć się jeszcze trzy lata na aplikacji. Adwokat jest więc już wystarczająco dojrzały, by samodzielnie radzić sobie na rynku.

Nie wszystkim udaje się jednak nie tylko utrzymać własną kancelarię, ale i ją rozwinąć. Dziś oprócz siedziby w Sopocie macie oddziały w Gdyni i Warszawie. Jak to się państwu udało?

Nasz pomysł biznesowy to przede wszystkim odpowiednie i bardzo indywidualne podejście do klienta. Oczywiście poparte wiedzą merytoryczną. Klient musi być zadowolony ze świadczonych usług, a to oznacza m.in., że musi być na bieżąco informowany o stanie sprawy czy o możliwych wariantach rozwiązania jego problemu. Nieakceptowalna jest dla nas sytuacja, w której klient dzwoni do kancelarii i wypytuje, co dzieje się w jego sprawie. To do nas należy zapewnienie mu wszystkich niezbędnych informacji i poczucia bezpieczeństwa.

Czy to podejście do klienta rzeczywiście jest aż taką nowością na rynku, że zapewnia sukces? Jak w takim razie traktują go inni prawnicy?

Reklama
Reklama

Nie chciałbym oceniać, jak pracują inni. Mówię o naszej strategii, która się sprawdza. Nasi prawnicy nie spędzają czasu wyłącznie przed komputerem, przygotowując dokumentację spraw, którymi się zajmują, ani też tylko na sali sądowej. Bardzo dużo czasu poświęcają na rozmowy z klientami. Ponadto, w kancelarii istotną rolę odgrywają liderzy. Nie tylko w sensie organizacyjnym i reprezentacyjnym. Biorą na siebie główny ciężar kontaktów z klientami.

I to wystarczy, żeby odnieść sukces?

Nie ma czegoś takiego jak złoty środek na sukces. Tak jak wspomniałem wcześniej, patrzymy na siebie, a nie na innych. To u siebie sprawdzamy mechanizmy działania, decydujemy, czy się ich trzymać, czy może jeszcze je ulepszyć lub kompletnie wyeliminować. Potrzebne jest zaangażowanie i ciężka praca. Ponadto w dzisiejszych czasach konieczne są już specjalizacje głównie przez wzgląd na to, jak szybko zmienia się prawo. Żaden prawnik nie jest w stanie znać się na wszystkim, dlatego w naszej kancelarii mamy różne działy, zarządzane przez specjalistów w danej dziedzinie.

W jaki sposób zdobywacie państwo klientów?

Bardzo często obecni i byli klienci polecają nas kolejnym. Można więc stwierdzić, że poprzez wysoką jakość obsługi. Jako adwokatów wiąże nas zakaz reklamy, możemy więc pozyskiwać klientów wyłącznie zgodnie z zasadami etyki. Nie bez znaczenia jest też obecność w środowiskach, dla których się pracuje – np. udział w konferencjach czy seminariach.

Czy strona internetowa, media społecznościowe są też dla państwa ważnym sposobem dotarcia dla klientów?

Reklama
Reklama

Strona internetowa w dzisiejszych czasach jest konieczna w każdej działalności. Obecność w mediach społecznościowych również. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie powinny one być wykorzystywane jako reklama, jedynie jako źródło informacji o danej działalności (w adwokaturze).

Wiele osób narzeka dziś na trudny rynek, od działaczy samorządów prawniczych słyszymy też coraz częściej, że jest on przesycony. Nie podziela pan tej opinii?

Zdecydowanie nie. W dalszym ciągu jest miejsce na rynku.

Co by pan poradził tym, którzy właśnie kończą aplikację?

Powiedziałbym przede wszystkim, żeby nie bali się ryzyka, nie obawiali się konkurować z uznanymi markami prawniczymi i mocno wierzyli w siebie. Każdy, gdy zostanie odpowiednio przygotowany, może być wybitny w swojej dziedzinie. Ponadto doradziłbym rozpoczynanie pracy w grupie. Właśnie ze względu na konieczność specjalizacji trudno działa się na rynku w pojedynkę. Tworząc kilkuosobowy zespół, można zapewnić bardziej kompleksową obsługę, a co za tym idzie, poszerzyć grono klientów i podnieść poziom świadczonych usług. Oczywiście atmosfera w takiej grupie też musi być odpowiednia. Jeśli ludzie nie lubią ze sobą pracować, to nic z tego nie będzie, ale tak chyba jest w zasadzie w każdej branży.

Czy rozpoczynając działalność, mieliście państwo chwile wątpliwości i obawy, że jednak może się nie udać?

Reklama
Reklama

Nigdy niczego nie można być pewnym na 100 procent, jednak wiara w sukces i konsekwencja w działaniu są bardzo ważne.

—rozmawiała Katarzyna Borowska

Nicholas Cieslewicz jest partnerem kancelarii Cieslewicz Bartecki Partnerzy z Sopotu

Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama