Pietryga: Marszałek spraw zagranicznych

Radosław Sikorski, podając w środę nieoficjalną informację o liczbie Polaków zabitych w zamachu terrorystycznym w Tunezji oraz możliwym wprowadzeniu żałoby narodowej, zachował się jak marny reporter goniący za tanią sensacją, a nie jak marszałek Sejmu.

Aktualizacja: 20.03.2015 07:48 Publikacja: 19.03.2015 20:44

Pietryga: Marszałek spraw zagranicznych

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Oczywiście, liczba ofiar niższa, niż podał Sikorski, nie umniejsza tej tragedii, jednak zachowanie polityka wydaje się mało poważne. Wszedł on bowiem w cudze buty. To przecież minister spraw zagranicznych, a nie marszałek Sejmu, informuje opinię publiczną w takich sytuacjach. To on dysponuje służbami dyplomatycznymi, których zadaniem jest dostarczenie wiarygodnych, potwierdzonych informacji. Wolnych od chodnikowych plotek.

Tymczasem to rewelacje Sikorskiego szybko stały się czołówkami większości mediów elektronicznych. Czy stoi za tym ambicja podszyta tęsknotą za utraconym stanowiskiem szefa MSZ czy chęć prześcignięcia ministra Schetyny, tego nie wiem.

Cała sprawa ma jeszcze jedną płaszczyznę. Ukazuje coraz większy chaos kompetencyjny w głównych ośrodkach władzy i w ramach samego rządu. Nie tak dawno rozpoczął się festiwal powoływania pełnomocników premiera. Są już pełnomocnicy odpowiednio: do spraw edukacji i zdrowia (pełnomocnik drogowy w przygotowaniu). Mają oni wejść częściowo w kompetencje właściwych ministrów. Po co? Nie wiadomo, może to oznaka tworzenia jakiejś alternatywnej administracji państwowej.

Wydaje się, że postawa marszałka Sikorskiego wpisuje się w ten trend. I jak tak dalej pójdzie, to informacji o finansach publicznych wkrótce będzie udzielał minister zdrowia, a o kolejkach do lekarza minister rolnictwa, bo właśnie miał przeciek.

Wszystko będzie jak w słynnej piosence taty Kazika, Stanisława Staszewskiego:

Rosną w Polsce domy z czerwoniutkiej cegły,

Domy wznosi piekarz, bo w tej pracy biegły.

Handel zagraniczny rozwijają zduni –

Znają koniunktury z gawędzeń babuni.

Domy, mosty, szkoły – to domena szewców,

A z krawców się robi zwycięstwa ich piewców.

Piekarz, szewcy, zduni – każdy sercu bliski,

Wspólnie zapracują na moją scotch whisky.

Oczywiście, liczba ofiar niższa, niż podał Sikorski, nie umniejsza tej tragedii, jednak zachowanie polityka wydaje się mało poważne. Wszedł on bowiem w cudze buty. To przecież minister spraw zagranicznych, a nie marszałek Sejmu, informuje opinię publiczną w takich sytuacjach. To on dysponuje służbami dyplomatycznymi, których zadaniem jest dostarczenie wiarygodnych, potwierdzonych informacji. Wolnych od chodnikowych plotek.

Tymczasem to rewelacje Sikorskiego szybko stały się czołówkami większości mediów elektronicznych. Czy stoi za tym ambicja podszyta tęsknotą za utraconym stanowiskiem szefa MSZ czy chęć prześcignięcia ministra Schetyny, tego nie wiem.

Opinie Prawne
Łukasz Guza: PiS straci przez weto w sprawie składki
Opinie Prawne
Wojciech Hermeliński: Kto ostatni w kolejce do głosowania?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ostrzejszy kodeks karny nie zapewni bezpieczeństwa lekarzom
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Pomysły resortu rodziny nie pokrywają się z oczekiwaniami firm
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku