Sprawcy ataków to najczęściej desperaci, ale także osoby z zaburzeniami psychicznymi. Po groźby sięgają też, choć znacznie rzadziej, lewicowi i prawicowi ekstremiści. Sprawcy mogą zatruć pracownikom Temidy życie inwektywami przez telefon, wysyłaniem e-maili, SMS i MMS, grożąc, że popełnią samobójstwo, jeżeli sprawy nie potoczą się dla nich pomyślnie. Strasząc, że zabiją osobę, która ma rozstrzygnąć ich los w majestacie prawa. Potrafią też umieścić dane swojej ofiary w sieci, by wykazać, że wiedzą o niej wszystko. Zdarzają się również pojedyncze przypadki użycia przemocy, np. popchnięcia, uderzenia czy akty wandalizmu.
Eva Wendel Rosberg z sądu rejonowego w Malmö zapewnia, że „sądy zajmują szczególną pozycję w demokratycznym społeczeństwie". Dlatego „ważne jest, by mieszkańcy kraju mieli całkowite zaufanie do tego, że orzeczenia są obiektywne i rzeczowe". Wypowiedź sędzi należy do najbardziej trywialnych i oczywistych. Jednak w obliczu raportu o wywieraniu presji i próbach zastraszania pracowników aparatu sprawiedliwości nabiera ona szczególnego znaczenia. Jeżeli bowiem 35 procent zatrudnionych w sądach twierdzi, że jest narażona na szykany, to sytuacja jest poważna.
Tak też raport ocenia szef bezpieczeństwa Krajowego Urzędu Sądownictwa Anita Kihlström Svensson. Warto jednak wiedzieć, że w Szwecji sędziowie edukują się w kwestiach bezpieczeństwa i zachowania na wypadek prób wywarcia na nich presji w miejscu pracy. Szkolenie jest dostępne w internecie i cieszy się wielką popularnością. Badanie, które przeprowadziła Rada ds. Zapobiegania Przestępstwom, objęło ostatnie 18 miesięcy i w tym czasie nie doszło do tak ekstremalnych sytuacji, jak np. sześć lat temu w Malmö. Wtedy to sędzia na skutek gróźb wobec jej i rodziny musiała za namową policji zrezygnować z prowadzenia rozprawy. Była zmuszona też zmienić tymczasowo miejsce zamieszkania i mieć ochronę policji przez okres trwania procesu. Postępowanie dotyczyło stręczycielstwa, o które oskarżono dziesięciu mężczyzn. Jeszcze wcześniej, w Östersund, w czasie rozprawy członek rodziny oskarżonego dźgnął nożem prokuratora. Zdarzyło się też, że musiano przerwać postępowanie sądowe, ponieważ obecni na sali wszczęli bójkę. Według raportu grupą najbardziej narażoną na groźby w aparacie sprawiedliwości są prokuratorzy i komornicy. 43 procent pracowników prokuratury było narażonych na przemoc, groźby i napastowanie, podczas gdy sędziowie ryzykowali z tym styczność w mniejszym stopniu.
Rada ds. Zapobiegania Przemocy analizowała też sytuacje w innych instytucjach, w których, jak np. w Urzędzie ds. Imigracji, niemalże połowa zatrudnionych osób raportowała o szykanach, groźbach, przemocy, dewastowaniu mienia i nielegalnych propozycjach.
Jednym z najbardziej poszkodowanych organów w tym aspekcie okazała się policja.