Reklama
Rozwiń

Cudzoziemcy: jak zarobić na uchodźcach

Lubna, która uciekła z Syrii do Jordanii, wystąpiła do szwedzkiej ambasady w Ammanie o przyznanie jej pierwszeństwa na liście osób ubiegających się o prawo pobytu w Szwecji. – Jest to możliwe za 10 tys. jordańskich dinarów (ok. 42 tys. zł) – powiedziała jej kobieta podająca się za pracownika ambasady.

Aktualizacja: 08.04.2017 19:32 Publikacja: 08.04.2017 15:15

Cudzoziemcy: jak zarobić na uchodźcach

Foto: Fotolia.com

Syryjka zdumiała się wysokością sumy i nabrała podejrzeń, że chodzi o łapówkę. Głos w telefonie zapewnił jednak, że to opłata za przyspieszenie spotkania w szwedzkiej ambasadzie w Jordanii. Kobieta odradziła też Lubnie opowiadania o „ofercie", bo to prowadziłoby tylko do opóźnienia całej procedury.

Sprawa rzeczywiście nie cierpiała zwłoki. Lubna ubiegała się bowiem o wizę do Szwecji w ramach łączenia rodzin. Jej mąż, który przedostał się wcześniej do Szwecji przez Morze Śródziemne, otrzymał tu już stały pobyt. Na rozmowę w ambasadzie, która legitymizowała wystąpienie o szwedzką wizę, trzeba było czekać półtora roku. Istniało zatem ryzyko, że starszy syn Lubny zdążyłby w tym okresie ukończyć 18. rok życia. To zaś oznaczało, że jako dorosły traciłby prawo do starania o stały pobyt razem ze swoimi bliskimi. Czas determinował los rozproszonej po świecie rodziny i Lubna licznymi telefonami i majlami monitowała ambasadę, by jak najszybciej załatwić sprawę.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rejterada ekipy Bodnara
Opinie Prawne
Piątkowski, Trębicki: Znachorzy próbują „leczyć” szpitale z długów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama