Skoro już tu jesteśmy, to porozmawiajmy - o obowiązkowej mediacji

Obligatoryjność mediacji tylko na pierwszy rzut oka wygląda groźnie. Już po chwili wiadomo, że strony muszą po prostu zasiąść przy stole razem z wykwalifikowanym mediatorem.

Publikacja: 26.05.2018 00:01

Skoro już tu jesteśmy, to porozmawiajmy - o obowiązkowej mediacji

Foto: 123RF

Natychmiast po rozpoczęciu mediacji każda ze stron może ją jednostronnie zakończyć bez żadnych konsekwencji. Nie da się przecież wprowadzić innej obligatoryjności mediacji, bo w naturze mediacji jest dobrowolność. Przy tzw. obowiązkowej mediacji ta dobrowolność polega na odmowie jej kontynuowania. A więc nie ma obawy o mitręgę czasu lub koszty. Koncepcja, że strony mogą być zmuszone do spotkania (choćby na krótką chwilę) i spojrzenia sobie w oczy pod czujnym okiem mediatora może przynieść tylko korzyści.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Prawne
Maria Sankowska-Borman: Adwokatura jest częścią systemu, który stał się całkowicie niewydolny
Opinie Prawne
Pietryga: Obywatel nie może być zakładnikiem prawniczych wojenek
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: „Nasza” Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Myrchowanie na wyborczym bazarku
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: "Zniknięty" projekt o neosędziach