Reklama

Wojciech Tumidalski: Obudzeni z ręką w Polskim Ładzie

Przed nowym rokiem rząd mówił, że wszystko jest przygotowane na Polski Ład. Teraz robi szkolenia i zapewnia, że za błędy nie będzie sankcji. Dlaczego nie mogło być na odwrót?

Aktualizacja: 14.01.2022 09:02 Publikacja: 13.01.2022 18:46

Wojciech Tumidalski: Obudzeni z ręką w Polskim Ładzie

Foto: Adobe Stock

Trzynaście dni po wejściu w życie Polskiego Ładu Ministerstwo Finansów oświadczyło: zakres i kierunek zmian interesuje opinię publiczną. Świadczą o tym liczne publikacje w mediach. Krajowa Administracja Skarbowa podjęła szereg działań informacyjnych, aby zaspokoić zainteresowanie opinii publicznej. Potem czytamy o wsparciu dla podatników w trudnych czasach i wyznanie, że resort rozumie, iż wprowadzenie tak istotnych zmian „może powodować pewne trudności" połączone z zapewnieniem, że „żadne nieświadome błędy (w tym popełnione przez księgowych) związane z nowymi regulacjami nie spotkają się z sankcjami".

Zdumiewa sekwencja czasowa zdarzeń. Przed nowym rokiem rząd pokazywał szczęśliwych obywateli, którym od stycznia 2022 r. przybędzie w portfelach. A gdy obudziliśmy się w Polskim Ładzie, wobec licznych wątpliwości uruchomiono infolinię i zaczęto je wyjaśniać. Dlaczego nie na odwrót? Dziś posadzeni do obsługi infolinii nieszczęśni urzędnicy mówią ludziom, że nie wiadomo, jak dokonać poprawnego rozliczenia, kiedy stosować ulgę, a kiedy raczej nie. Atmosfera w urzędach gęstnieje, krążą skargi i donosy sfrustrowanych urzędników.

Eksperci i prasa analizowali jeszcze nieobowiązujące przepisy i wskazywali na ich słabe strony. Trwało to wiele miesięcy, bo przecież Polski Ład, którego dalsze losy – jak teraz się spekuluje – wiszą na włosku, był ogłoszony w maju 2021 roku, a do parlamentu trafił w lipcu. Pewni swego rządzący nie chcieli słuchać krytyki, a dziś oświadczają, że nieumyślne błędy nie spotkają się z sankcjami.

Doprawdy wzrusza ta blankietowa deklaracja pozbawiona jakiejkolwiek mocy prawnej, która nikogo nie wiąże. Przede wszystkim nie wiąże sądu, któremu z pewnością za jakiś czas przyjdzie rozstrzygać konkretne sprawy zwykłych ludzi, od których prędzej czy później fiskus zażąda zwrotu źle naliczonej ulgi albo wytknie nieprawidłowy wybór formy opodatkowania lub też trzeba będzie wojować o ubezpieczenie społeczne.

Wtedy sąd zapewne spojrzy na uroczyście przedłożony mu na stół sędziowski czwartkowy komunikat Ministerstwa Finansów (które będzie już miało nowe kierownictwo), podziękuje podsądnemu i każe mu usiąść, a następnie wyda sprawiedliwy wyrok, którego treść z owym komunikatem może nie mieć nic wspólnego.

Reklama
Reklama
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama