Gorzej, gdy urlopowy imperatyw szczupłej sylwetki zbyt późno przyszedł nam do głowy. Czas trudno nadrobić. Wprawdzie można miesięczną dietę zrobić w dwa tygodnie, ale wyniknąć z tego mogą jedynie straty. I tylko finansowe, bo na stratę kilogramów nie ma co wtedy liczyć.
Czytaj także: Dieta w pudełkach tylko z paragonem
Straty finansowe, mogą się też pojawić po stronie firm, które diety cateringowe nam oferują. Wiele z nich do przesyłki z jedzeniem nie dołącza bowiem paragonów. A powinny – twierdzi Ministerstwo Finansów. Skoro restauracje, gdy zamawiamy w nich dania na wynos, dołączają paragony, to i firmy cateringowe muszą.
Doradcy podatkowi takiej pewności już nie mają. Uważają, że można – w pewnych przypadkach – doszukiwać się podstaw do zwolnienia z obowiązku wystawiania paragonu. Firma musiałaby jednak przesyłać nam jedzenie za pośrednictwem poczty lub firmy kurierskiej. Jeśli robi to sama (a to częsta praktyka), to torba z posiłkiem oraz nawet najładniej wypisanym menu i serwetką nie wystarczy. Ma być w niej także paragon (bez obawy, papier ma znikomą wartość kaloryczną, zresztą jeść go nie musimy)!
Takie stanowisko fiskusa to niestety kłopot dla firmy. Kasa fiskalna kosztuje, trzeba też odprowadzić podatek do urzędu skarbowego. Może się okazać, że biznes przestanie być już tak bardzo opłacalny. Jeszcze gorzej, gdy skarbówka poczuje krew i zacznie przychodzić do firm z kontrolą. Wtedy nie pozostanie nic innego niż „płacz i płać". A kwoty mogą być spore, bo często poza grzywną w grę będzie wchodziła też dodatkowa kara – 30 proc. należnego VAT.