W tym roku uposażenie, czyli pensja wypłacana parlamentarzystom, którzy na czas pełnienia funkcji zawiesili pracę lub prowadzenie firmy, skurczy się o 20 proc. – z 10 tys. zł do 8 tys. zł brutto. Dieta, którą otrzymują wszyscy posłowie na pokrycie kosztów związanych ze sprawowaniem mandatu, pozostanie na obecnym poziomie – 2,5 tys. zł brutto miesięcznie. Projekt obniżek dla polityków czeka już tylko na podpis prezydenta.
Polski budżet zaoszczędzi na zmianach ok. 800 tys. zł., ale od obniżania pensji ważniejsza jest możliwość kontroli poselskich zarobków. Obywatele powinni wiedzieć nie tylko, ile zarabiają posłowie, ale przede wszystkim skąd biorą pieniądze i – w pewnych przypadkach – na co je wydają. Co już teraz możemy powiedzieć o finansach polityków?
W 2016 r. średnie miesięczne zarobki posła wynosiły ok. 15,5 tys. zł. Większość tej kwoty wypłaciła Kancelaria Sejmu. 283 posłów ma wpływy również z innych źródeł – 48 wynajmuje mieszkania i lokale usługowe, 40 pobiera emerytury, 31 czerpie dochody z praw autorskich. Parlamentarzyści dostają też diety za uczestnictwo w radach programowych (np. w 2017 r. za pracę w radzie programowej TVP diety pobierali Barbara Bubula (PiS), Anna Sobecka (PiS), Wojciech Skurkiewicz (PiS), Krzysztof Mieszkowski (N).
Dodatkowe dochody to średnio jedna czwarta (27 proc.) rocznego zarobku parlamentarzysty. Przeciętny poseł ma 45 tys. zł oszczędności, dwie nieruchomości o łącznej wartości ok. 517 tys. zł, samochód i 255 tys. zł kredytu.
Co autor miał na myśli? Za miesiąc czy za rok? Brutto czy netto?