Zgodnie z Encyklopedią Powszechną PWN Biblia to zbiór ksiąg świętych w judaizmie i chrześcijaństwie. Według Władysława Kopalińskiego (Słownik wyrazów obcych WP) Biblia to księgi Starego i Nowego Testamentu. Szerzej określa Biblię ulubione źródło wiedzy młodego pokolenia – Wikipedia. Wynika z niej, że Biblia to Pismo Święte (z greckiego biblion – zwój papirusu, biblia – księgi), czyli zbiór ksiąg, spisanych pierwotnie po hebrajsku, aramejsku i grecku, uznawanych przez Żydów i chrześcijan za natchnione przez Boga. Poszczególne części Biblii posiadają odmienne znaczenie religijne dla różnych wyznań, zwłaszcza dla Żydów – Księgi Tenach i Księgi Starego Testamentu oraz chrześcijan – Stary i Nowy Testament. Niestety, nie wiadomo, o której Biblii wypowiedziała się pani Doda. Wiadomo, że dotknięci poczuli się dwaj rzymscy katolicy.
Nie czytałem akt sprawy pani Dody, a skazujący ją wyrok znam z przekazu telewizyjnego i kilku publikacji prasowych. Wynika z nich, że pani Doda wyrażała się źle o autorach Biblii. O Bogu nic złego nie powiedziała. Wypowiadała się w studiu, nie w synagodze lub kaplicy. Nie zakłóciła żadnego nabożeństwa. Sam wywiad nie miał związku z jakimkolwiek obrządkiem religijnym. Nie sądzę – widziałem jej wystąpienie w TV– by umyślnie chciała znieważyć przedmiot czci religijnej.
Biblia to obowiązkowe wyposażenie każdego pokoju w amerykańskim hotelu. Podobnie jest w wielu krajach europejskich. Czy taka szacowna książka, która niejedno w hotelowym pokoju widziała, może zostać uznana za przedmiot czci religijnej? Nie, chyba że zastosujemy wykładnię rozszerzającą. Tak jak to uczynił Sąd Okręgowy w Warszawie. Skazując panią Dodę, sąd postawił znak równości pomiędzy książką leżącą na nocnej szafce hotelowej i zwojem Tory obnoszonym po synagodze albo księgą, z której katolicki ksiądz czyta fragment Ewangelii. Gdyby pani Doda napluła na taki przedmiot podczas obrządku religijnego, jej zachowanie byłoby gorszące i uznałbym, że popełniła przestępstwo. Ale pani Doda powiedziała w studiu, co myśli o chwilowym stanie autorów.
Lista twórców, którzy stworzyli dzieła o fundamentalnym znaczeniu dla kultury, także kościelnej, popijających wino na potęgę i niestroniących od ziół, jest długa. Niektórzy bezbożnicy płodzili nawet dzieci z pannami, które malowali jako Madonny. Niekiedy pijany zwid lub prochy czyniły ich dzieła pełniejszymi. Dlatego podziwiając ich twórczość, nie potępiamy za styl życia. Udowodnili, że na rauszu lub haju można tworzyć dzieło wybitne.
Przedmiotem ochrony z art. 196 k.k. jest Bóg lub miejsce kultu. Może być nim także relikwia lub święty obraz albo zwój Tory. Ale nie dobre imię autorów książki, choćby byli ewangelistami, że o elemencie hotelowego wyposażenia nie wspomnę.