Rz: Czy trudno ruszyć z własną kancelarią?
Anna Dyl-Redlicka: Jak z każdym biznesem. Zawczasu trzeba zgromadzić środki. Niektóre osoby, z którymi byłam na aplikacji, zaczynały się o nie starać w urzędzie pracy jeszcze przed egzaminem zawodowym. Na przyznanie dotacji czeka się bowiem dość długo. Egzamin końcowy jest w marcu, a na listę radców prawnych jest się wpisywanym w lipcu. Ten czas warto wykorzystać na sprawy organizacyjne, by jak najszybciej otworzyć kancelarię.
Czy usytuowanie kancelarii jest ważne?
W naszym zawodzie możliwości reklamy są ograniczone. Usytuowanie kancelarii w centrum miasta ułatwia zdobywanie klientów, bo jest się widocznym, a bliskość sądów, instytucji i poczty ułatwia prowadzenie spraw. Dla klientów istotny jest też dobry dojazd.
Ale taka siedziba kosztuje.