„Suweren". Słowo, którego kariera jest godna każdego człowieka stającego w błyskach fleszy, znanego z tego, że jest znany. Słowo-celebryta, pieszczone w ustach polityków, tych wielkich i tych małych. Słowo-celebryta dodawane jako przyprawa do usprawiedliwień i żądań. Magiczne znaczenie, które ma onieśmielać, czasem przerażać, a zawsze ostatecznie kończyć każdą dyskusję. Można powiedzieć, że gdzie diabeł nie może, tam „suwerena" pośle. W ubiegłym tygodniu KRS we współpracy ze Stowarzyszeniem Krajowa Rada Sędziów Społecznych zorganizowała konferencję na temat udziału społeczeństwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Nie cieszyła się ona medialną popularnością ani nie była przedmiotem zainteresowania polityków, członków ciała ustawodawczego czy rządu.