Reklama

Pogonić harpagona - Jolanta Ojczyk o opodatkowaniu darowizn

Jeśli jak najszybciej nie przyjmę leku, umrę. Problem w tym, że to najdroższy lek na świecie i jedyny, który może mnie ocalić". To informacje ze strony internetowej dużej fundacji. Pod nimi widać, jaką kwotę udało się już zebrać i ile jeszcze brakuje. A potrzeba 1,9 mln zł. Jeśli uda się je zdobyć, to zapewne wszystkie trafią do młodej, potrzebującej ich dziewczyny. Ale nie zawsze tak jest. Bywa, że część kasy, i to niemała, musi trafić do fiskusa. Dlaczego?

Publikacja: 27.07.2017 09:15

Jolanta Ojczyk

Jolanta Ojczyk

Foto: Fotorzepa/ Waldemar Kompała

Z punktu widzenia prawa podatkowego taka pomoc to zwykła darowizna. A tylko obdarowanie najbliższej rodziny jest zwolnione z daniny. Fundacja to ani siostra, ani brat, więc... młoda dziewczyna od dwumilionowej pomocy musiałaby oddać fiskusowi 400 tys. zł. O takiej sumie marzy niejeden potrzebujący.

Pierwszy raz o problemie usłyszałam siedem lat temu. Wówczas o pomoc zwrócili się do mnie rodzice chorej na raka dziewczynki. Małe lokalne stowarzyszenie zebrało pieniądze niezbędne na leczenie i przelało im je na konto. Znajoma księgowa ostrzegła ich, że powinni zapłacić podatek. Nie uwierzyli jej, ale to ona miała rację. Dawno jednak nie słyszałam o takich problemach z fiskusem. Myślałam więc, że sprawa jest już załatwiona. I jest. Tyle że to nie rząd znalazł ustawowe rozwiązanie, ale doradcy podatkowi. Okazuje się bowiem, że wystarczy, aby fundacja w swoim statucie zapisała, że prowadzi działalność polegającą na pomocy społecznej. Wiedzą o tym duże organizacje. Te mniejsze nie mają jednak o tym zielonego pojęcia. I jeśli jednorazowo zorganizują zbiórkę dla osoby, która nagle potrzebuje pomocy, to ona musi się podzielić z fiskusem. Skoro rząd zapewnia, że pomaga potrzebującym, to niech wykona kolejny krok. Oprócz 500+, programu „Za życiem" wprowadzi zwolnienie z podatku od darowizn dla naprawdę potrzebujących. Organizacje dokumentują zbiórki. Nie dają też pieniędzy w ciemno. Żądają faktur, dowodów. Dlatego warto im zaufać i wprowadzić zwolnienie. Słowa św. Mateusza: „nie wie lewica, co czyni prawica", zbyt często sprawdzają się w Polsce. Nie może być tak, że jeden resort daje, a drugi zabiera. Potrzebujący nie chcą takiego harpagona.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Jarosław Gwizdak: Za młodzi (nie tylko na Heroda)
Opinie Prawne
Michał Góra: Czy NRA ma rację, zakazując łączenia statusu aplikanta i asystenta sędziego?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Lekcja historii i sejmowej matematyki
Opinie Prawne
Rafał Kowalski: Czy nadchodzi podatkowa odwilż? Unijne deklaracje dają cień nadziei
Opinie Prawne
NIS2: Czy UE wymusza nadregulację?
Reklama
Reklama