Ani obecni administratorzy bezpieczeństwa informacji, ani inspektorzy ochrony danych, którzy przejmą ich obowiązki 25 maja w przyszłym roku nie staną się nigdy kozłami ofiarnymi swoich bezpośrednich przełożonych. Odpowiedzialności nie da się zbyć. Czyli, jeśli się już weszło do zarządu, to nie ma rady. To tak jak ze starym hasłem „Palisz, płacisz, zdrowie tracisz". Wszystko to jest istotne nie tylko w kontekście nowych kar, które za te parę miesięcy wejdą w życie. Przypomnijmy, że może to być nawet do 20 mln euro lub do 4 proc. światowego rocznego obrotu przedsiębiorstwa za niewypełnianie obowiązków. Poza świadomością możliwych sankcji ważne jest, aby członkowie zarządów, czy też inaczej umocowani szefowie firm nie zapomnieli o konieczności wdrożenia nowych zasad ochrony danych osobowych. Czasu na to jest coraz mniej. Natomiast sprawa jest naprawdę poważna, bo właśnie takie zmiany (poważne) nastąpią w myśl unijnego rozporządzenia, czyli RODO.