Telewizja publiczna skazana na wymarcie?

Polityczni myśliwi z PO przygotowali już kolejny projekt specustawy, który ma założyć telewizji publicznej krótką finansową smycz – twierdzi pisarz i publicysta

Publikacja: 08.07.2010 03:40

Telewizja publiczna skazana na wymarcie?

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Red

Oglądalność TVP wynosząca w ostatnich latach od przeszło 50 procent w roku 2007 do 45 procent aktualnego udziału w rynku to ewenement w skali nie tylko europejskiej, ale i światowej. Po prostu nie ma już na świecie telewizji, która skupiałaby przed swymi odbiornikami jednorazowo tak potężną widownię.

Czy to tę, która ogląda show “Kocham Cię Polsko” (3 miliony odbiorców) czy to taką, która w liczbie 2 milionów zasiada przed telewizorami, kiedy pojawia się premiera unikalnego w świecie Teatru Telewizji, czy 1,8 widzów oglądających ostatnio “Misję specjalną” – publicystyczny thriller Anity Gargas. Jakkolwiek to oceniać, polska telewizja publiczna, działając na rynku otwartej konkurencji, stwarza rynek konsumenta będący ewenementem w skali światowej.

Juliusz Braun, były wieloletni szef parlamentarnej Komisji Kultury, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pracujący dziś w Ministerstwie Kultury jako szef Departamentu Studiów i Analiz, przyznaje, że telewizja publiczna jest zwierzęciem, które jak żyrafa żyje, choć logicznie rzecz biorąc, nie powinna istnieć. Cieszy się największym w świecie udziałem w rynku, będąc jednocześnie instytucją ze wszystkich publicznych telewizji światowych najniżej finansowaną.

We Francji, w której udział w rynku kształtuje się na poziomie 30 proc., finansowanie wynosi 2,5 mld euro. Mając więc dziesięciokrotnie mniejsze przychody, nasza TVP uzyskuje efekt o połowę większego udziału w rynku.

[srodtytul]Ryzykowna władza nad TVP[/srodtytul]

Na pytanie, czy to egzotyczne zwierzę należy skazać na wymarcie w skansenie, Braun odpowiada z całą szczerością: – Nie wiem. Skoro Francuzi, Brytyjczycy, Włosi, Niemcy, Hiszpanie, kraje, z którymi powinniśmy się porównywać, zadowalają się udziałem niższym, to czy Polakom trzeba więcej? Ważne, byśmy nie mieli mniej. By zagwarantować mediom przynajmniej miliard złotych i by pieniądze te pochodziły z niezależnej od rządu opłaty audiowizualnej.

Mnie dobra rynkowa sytuacja TVP nie dziwi. Paradoksalnie jest ona wynikiem obłąkańczej utarczki środowisk politycznych, które od pierwszych dni III Rzeczypospolitej parły do zapanowania nad tym medium. Walcząc o przejęcie telewizji, zdobywając ją i wzajemnie ją sobie odbijając, kolejne ekipy polityków III RP nie dopuściły do komercjalizacji potencjalnego eldorado, a przeto i do jej rozbicia.

[wyimek]Nie ma na świecie telewizji, która skupiałaby przed odbiornikami jednorazowo tak wielką widownię jak TVP i która byłaby ze wszystkich publicznych telewizji światowych najniżej finansowaną[/wyimek]

Politycznie, rzecz jasna, nic nie zyskiwano na zdobyciu władzy, gdyż poza pieniędzmi na honoraria dla kilku prezesów czy dyrektorów (i częste odprawy) władza nad mediami obraca się w Polsce tradycyjnie przeciwko tym, którzy ją sprawują.

Widząc, iż władza przeciwnika politycznego nad TVP zdaje się nie do zatrzymania, kręgi rządowe zdecydowały się ostatnio na otwarty, karalny w istocie sabotaż. Postanowiono zniszczyć to, czego odzyskać nie sposób. Wezwano do niepłacenia abonamentu. Powołując Narodowy Instytut Audiowizualny, otwiera się spór o własność przebogatych archiwów TVP SA, które sprawiają, że z samej emisji materiałów archiwalnych TVP może dziś budować interesujący program będący znakomitą kontrpropozycją na rynku zalanym trzeciorzędną szmirą.

[srodtytul]Na politycznej smyczy[/srodtytul]

Wydawało się, że tym przepychankom położy kres uzgadniana zarówno ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, jak i premierem Donaldem Tuskiem inicjatywa obywatelska koordynowana przez Agnieszkę Holland i Jacka Żakowskiego. Niestety, polityczni myśliwi z PO przygotowali już kolejny projekt specustawy, który ma założyć telewizji krótką finansową smycz, między mrzonki wsadzając rojenia intelektualistów o niezależnym funduszu zarządzanym przez ekspertów dobieranych, jak marzył francuski filozof Etienne Souriau, spośród desygnowanych przedstawicieli ciał społecznych w drodze losowania.

Ci ostatni zresztą nie zadbali o to, by projekt formalnie został przedstawiony Sejmowi. Niby wystarczyłoby po temu 15 posłów, jednak “piwnice sejmowe zawalone są takimi projektami” – twierdzi Jacek Żakowski, nie o to więc chodzi, by zawalać jeszcze i schody, lecz, by mieć pewność, iż zostanie projektowi nadany stosowny tryb. Zanosi się jednak na to, że wszystko odbędzie się w trybie polowania z nagonką. Polska to piękny kraj do polowań. Czystością mazurskich wód i podlaskich puszcz zachwycają się cudzoziemcy.

A przecież był taki czas pod koniec XVIII wieku, gdy ożywczy wiatr dla Europy wiał z ulic zagrożonej przez Moskwę Warszawy. W Polsce powstawała pierwsza europejska konstytucja, zaś sarmaci walczyli z cudzoziemskimi fircykami. Czy Polska ma Europie do pokazania jedynie dzikie krajobrazy? Czy fakt, że udało się obronić wraz z jej archiwami niezależną telewizyjną instytucję narodową, ma napawać nas wstydem, że ociągamy się w pochodzie globalistów? A może przeciwnie? Powinniśmy się szczycić tym, że polski odbiorca kultury masowej, głosując pilotem, nobilituje nasz krajowy rynek medialny, wciąż wskazując misyjną TVP jako najlepszą, najchętniej oglądaną telewizję w świecie!

[i]Autor jest pisarzem, menedżerem kultury i publicystą telewizyjnym związanym z TV komercyjnymi, a także TVP.

Był m.in. szefem Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy SDP. W obecnej kadencji wykonywał obowiązki eksperta Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu[/i]

Oglądalność TVP wynosząca w ostatnich latach od przeszło 50 procent w roku 2007 do 45 procent aktualnego udziału w rynku to ewenement w skali nie tylko europejskiej, ale i światowej. Po prostu nie ma już na świecie telewizji, która skupiałaby przed swymi odbiornikami jednorazowo tak potężną widownię.

Czy to tę, która ogląda show “Kocham Cię Polsko” (3 miliony odbiorców) czy to taką, która w liczbie 2 milionów zasiada przed telewizorami, kiedy pojawia się premiera unikalnego w świecie Teatru Telewizji, czy 1,8 widzów oglądających ostatnio “Misję specjalną” – publicystyczny thriller Anity Gargas. Jakkolwiek to oceniać, polska telewizja publiczna, działając na rynku otwartej konkurencji, stwarza rynek konsumenta będący ewenementem w skali światowej.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?