Reklama

PO, NFZ i tajemnica handlowa - Warzecha

Proste pytanie: czy mamy prawo wiedzieć, na co są wydawane nasze pieniądze? Odpowiedź też, wydawałoby się, prosta: oczywiście, że tak.

Publikacja: 13.02.2012 19:57

Łukasz Warzecha

Łukasz Warzecha

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

No to zobaczmy. Warszawski oddział NFZ przenosi się właśnie do nowego biurowca. Szefostwo oddziału, pytane o koszty tej przeprowadzki i wynajmu nowej powierzchni, odmawia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą handlową. Bo powierzchnię wynajmuje od prywatnego właściciela budynku.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała nagrody burmistrzom dzielnic. Dziwnym trafem akurat tym z własnej partii, niezależnie od ich wyników finansowych. Jednak, ile kto dostał, mieliśmy się nie dowiedzieć i nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie skandaliczna namolność jednego z radnych. Pani prezydent Warszawy uznała, że taką informację może utajnić na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych.

Gdy jakiś czas temu próbowałem ustalić, ile otrzymali Jakub Wojewódzki i Krzysztof Materna za scenariusz koncertu "Halo, tu Warszawa" na rozpoczęcie polskiej prezydencji w UE, odmówiono mi odpowiedzi, powołując się na wyłączenie zawarte w ustawie o dostępie do informacji publicznej.

Jak zatem widać, w sposób nieskrępowany możemy się zapoznawać ze sposobem wydawania publicznej kasy pod warunkiem, że władza nie uzna za stosowne skorzystać z jednego z 528 kruczków prawnych, które pozwolą jej te informacje ukryć. Aż dziw, że nie sięgnęła po te sposoby choćby przy budowie Stadionu Narodowego. Można by przecież także uznać, że to tajemnica handlowa. W końcu wykonawca jest prywatny i może sobie nie życzy, aby ujawniać, że za zbudowanie biurowca z boiskiem w środku zainkasował półtora miliarda. A ileż mniej by było handryczenia się.

Mamy kryzys, podatki wzrosły i będą rosnąć, minister finansów chce zebrać grube miliardy z mandatów, a premier zamierza podwyższyć składki od samozatrudnionych. Mamy wierzyć władzy na słowo, że te pieniądze koniecznie trzeba z nas wycisnąć, żeby je potem sprawiedliwie podzielić między urzędasów z NFZ, Jakuba Wojewódzkiego, młodzieżówkę PO, zatrudnioną masowo w gabinetach politycznych ministrów oraz partyjnych kolegów Hanny Gronkiewicz-Waltz. A ile kto dostanie?  To już nas interesować nie powinno.

Reklama
Reklama

Autor jest komentatorem dziennika "Fakt"

No to zobaczmy. Warszawski oddział NFZ przenosi się właśnie do nowego biurowca. Szefostwo oddziału, pytane o koszty tej przeprowadzki i wynajmu nowej powierzchni, odmawia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą handlową. Bo powierzchnię wynajmuje od prywatnego właściciela budynku.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała nagrody burmistrzom dzielnic. Dziwnym trafem akurat tym z własnej partii, niezależnie od ich wyników finansowych. Jednak, ile kto dostał, mieliśmy się nie dowiedzieć i nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie skandaliczna namolność jednego z radnych. Pani prezydent Warszawy uznała, że taką informację może utajnić na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama