Reklama

Miętus gwałci Jeżycjadę

Polska awangarda zaangażowała się w doniosłą kampanię: reżyserki, krytyczki i performerki nie ustają w wysiłkach, by zdekonstruować „Jeżycjadę" Małgorzaty Musierowicz.

Aktualizacja: 24.07.2015 20:11 Publikacja: 24.07.2015 01:20

Wojciech Stanisławski

Wojciech Stanisławski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Większość czytelników nie potrzebuje najpewniej objaśnień, czym jest „Jeżycjada". Tym nielicznym, którym nie była dana radość jej lektury, zafundować trzeba wikipedyczne zdanie: idzie o cykl powieści, których głównymi bohaterkami są nastoletnie lub trochę starsze dziewczyny/kobiety z kręgu kilku spokrewnionych lub zaprzyjaźnionych inteligenckich rodzin z poznańskich Jeżyc.

Takie definicje są funta kłaków warte: nawet jednak traktat z trudem opisałby ciepło, humor, smak językowy i urok gier literackich sagi pisanej od 40 blisko lat przez siostrę Stanisława Barańczaka. Handlowcy mogliby opisać jej sukces, opowiadając o nakładach, światowcy – przywołując zachwyconych „Jeżycjadą" wielkich tego świata. Ja mówić mógłbym najwyżej o jej zaczytanych tomach w hospicjach i poprawczakach, pomyśleć, że kartki książek M.M. to jedno z niewielu miejsc, gdzie filmowa Tereska ma szanse spotkać książkową Kreskę.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nie znoszę dyskusji o sensie Powstania Warszawskiego
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Karol Nawrocki to prezydent nie wszystkich kibiców
Opinie polityczno - społeczne
Jan Dworak, Stanisław Jędrzejewski: Potrzebujemy nowego prawa medialnego
Opinie polityczno - społeczne
O polityce migracyjnej możemy dyskutować, ale nienawiść jest trucizną
Reklama
Reklama