Reklama
Rozwiń
Reklama

Marek A. Cichocki: Czy nasz świat przetrwa bez wolności?

Za sprawą dziedzictwa końca zimnej wojny Europa, a szerzej Zachód, lubiła postrzegać siebie jako świat wolności.

Publikacja: 16.10.2023 03:00

Marek A. Cichocki: Czy nasz świat przetrwa bez wolności?

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Ten własny obraz budował fundament silnej zachodniej tożsamości, ale też skutecznie był przeciwstawiany innym częściom świata. Dzięki temu mogła Europa tworzyć autentycznie pociągający dla innych wzorzec i ideał wszelakich swobód, które w połączeniu z rosnącą sferą dobrobytu tworzyły model rozwoju, jakiego inni mogli sobie tylko życzyć.

Pomimo kryzysów, powiększających się nierówności i gospodarczego spowolnienia Europa nadal pozostaje miejscem sporej zamożności i socjalnego bezpieczeństwa, jeśli porównać ją z innymi obszarami na świecie. Zastanawiające jest jednak to, co się stało z inną częścią europejskiego i zachodniego modelu – mianowicie z wolnością. Jest ona coraz bardziej wypierana przez fatalizm i bezalternatywne myślenie.

Czytaj więcej

Jan Maciejewski: Spisek przeciwko cudowności

Sfera publiczna i polityka, które powinny stanowić domenę wolnego wyboru i wolnych opinii, stały się obszarem bezdyskusyjnych, mechanicznych determinizmów. Bardzo dobrze widać to na przykładzie UE i polityki europejskiej, gdzie bezustannie jesteśmy poddawani presji niepodlegających dyskusji i bezalternatywnych rozwiązań. Są one nam komunikowane z absolutną oczywistością i żelazną konsekwencją, jakby stanowiły rodzaj prawdy objawionej. Niezależnie, czy dotyczą procedur podejmowania decyzji, kompetencji instytucji, kwestii gospodarczych, klimatycznych lub kulturowych, czy wreszcie spraw stricte politycznych, jak to, do kogo w Unii należy przywództwo – są rodzajem absolutnej konieczności, wobec której wszelkie dysputy czy wątpliwości mają milczeć.

Bezalternatywność stała się w ten sposób najważniejszym, o ile już nie jedynym, sposobem legitymizowania w Europie wprowadzanych rozwiązań. Dlaczego istnieje na to tak powszechna zgoda? Skąd się bierze ten rodzaj fatalizmu? Jednym z powodów jest utrata wiary – nie tylko tej w znaczeniu religijnym, niezbędnej do zachowania wolności, ale też wiary w swoje własne możliwości, w samego siebie. Niektórzy nazwą to syndromem dobrowolnego poddaństwa. Drugim jest demokratyczna polaryzacja, która sprawia, że każdy wolny wybór w demokracji zaczyna przypominać igranie z losem i balansowanie na krawędzi katastrofy. Stąd właśnie bezalternatywność kosztem wolności staje się jakimś rozpaczliwym wręcz sposobem na utrzymanie stabilności i sprawczości. To jednak pułapka: w rzeczywistości bezalternatywne rozwiązania są zwykle najbardziej kosztowne i najmniej trafne.

Reklama
Reklama

Marek A. Cichocki

Autor jest profesorem Collegium Civitas


Ten własny obraz budował fundament silnej zachodniej tożsamości, ale też skutecznie był przeciwstawiany innym częściom świata. Dzięki temu mogła Europa tworzyć autentycznie pociągający dla innych wzorzec i ideał wszelakich swobód, które w połączeniu z rosnącą sferą dobrobytu tworzyły model rozwoju, jakiego inni mogli sobie tylko życzyć.

Pomimo kryzysów, powiększających się nierówności i gospodarczego spowolnienia Europa nadal pozostaje miejscem sporej zamożności i socjalnego bezpieczeństwa, jeśli porównać ją z innymi obszarami na świecie. Zastanawiające jest jednak to, co się stało z inną częścią europejskiego i zachodniego modelu – mianowicie z wolnością. Jest ona coraz bardziej wypierana przez fatalizm i bezalternatywne myślenie.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Reklama
Reklama