Zuzanna Dąbrowska: Policja w szpitalu w Krakowie. Państwo wrogiem kobiet

Sprawa Joanny z Krakowa, którą policja zatrzymała w szpitalnym oddziale ratunkowym, zmusiła do upokarzających czynności i której zabrała laptopa i telefon, to kolejny przykład bezduszności państwa wobec kobiet. Podejrzenie aborcji wywołało lawinę czynności niedopuszczalnych i nieludzkich.

Publikacja: 19.07.2023 15:54

Wyjaśnienia policji i prokuratury są skąpe i niczego nie tłumaczą

Wyjaśnienia policji i prokuratury są skąpe i niczego nie tłumaczą

Foto: AdobeStock

Jak informowały „Fakty” TVN, kobieta poczuła się źle po zażyciu tabletki poronnej (jak twierdzi, ciąża zagrażała jej życiu i zdrowiu), zawiadomiła swoją lekarkę o złym samopoczuciu fizycznym i psychicznym i udała się na oddział ratunkowy krakowskiego szpitala. Tam czekała na nią już policja zaalarmowana zawiadomieniem lekarki, która poinformowała o sytuacji dyżurnego ratunkowego numeru 112.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: PiS nie zmyje z rąk winy za ten konflikt

Dantejskie sceny, które odbyły się na oddziale, a potem także w kolejnym szpitalu, do którego pod eskortą przewieziono kobietę, świadczą o całkowitym lekceważeniu praw człowieka i nagannej gorliwości biorących udział w akcji funkcjonariuszy i funkcjonariuszek. Krwawiącej pani Joannie m.in. kazano nago wykonywać przysiady. „Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana” - relacjonuje lekarz oddziału ratunkowego w materiale „Faktów”.

Chodziło o popełnienie przestępstwa czy zagrożenie życia?

Sąd uznał zatrzymanie kobiety za bezzasadne, ponieważ działania podejmowano bez formalnego postawienia zarzutów, a osoba przyjmująca tabletkę poronną czy dokonująca aborcji nie podlega w Polsce karze. Postępowanie prowadzi też Naczelna Izba Lekarska, wyjaśnień domaga się RPO, a reprezentowana przez prawniczkę z Federy kobieta będzie walczyć w sądzie o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Wyjaśnienia policji i prokuratury są skąpe i niczego nie tłumaczą: „istniało podejrzenia popełnia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła”. Policja i prokuratura mówią przy tym zupełnie co innego niż Ministerstwo Zdrowia, które twierdzi, że chodziło o zagrożenie życia kobiety.

Kobiety są w Polsce obywatelami drugiej kategorii, a politycy PiS, na czele z prezesem, ich nie znoszą

Opisywane w mediach zdarzenia, to wynik nieludzkiego prawa i politycznego zapotrzebowania obecnej władzy, które jest skrupulatnie realizowane przez podległe jej służby. Kobiety są w Polsce obywatelami drugiej kategorii, a politycy PiS, na czele z prezesem, ich nie znoszą. Lekceważące wypowiedzi na partyjnych wiecach stwarzają atmosferę, w której kobietom odbierane są prawa i godność. A czasem, jak w przypadkach śmierci w wyniku zakażenia na skutek nieusunięcia obumarłego płodu – także życie.

Błędna kalkulacja polityczna PiS

Być może rządzącym błąka się po głowach myśl, że takie traktowanie kobiet przyniesie wyborczy zysk i scementuje elektorat. Może posłanki PiS nie boją się o siebie, swoje córki czy siostry. Ale taka kalkulacja jest błędna. Życie nie czyni politycznych rozróżnień.

Jak informowały „Fakty” TVN, kobieta poczuła się źle po zażyciu tabletki poronnej (jak twierdzi, ciąża zagrażała jej życiu i zdrowiu), zawiadomiła swoją lekarkę o złym samopoczuciu fizycznym i psychicznym i udała się na oddział ratunkowy krakowskiego szpitala. Tam czekała na nią już policja zaalarmowana zawiadomieniem lekarki, która poinformowała o sytuacji dyżurnego ratunkowego numeru 112.

Dantejskie sceny, które odbyły się na oddziale, a potem także w kolejnym szpitalu, do którego pod eskortą przewieziono kobietę, świadczą o całkowitym lekceważeniu praw człowieka i nagannej gorliwości biorących udział w akcji funkcjonariuszy i funkcjonariuszek. Krwawiącej pani Joannie m.in. kazano nago wykonywać przysiady. „Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana” - relacjonuje lekarz oddziału ratunkowego w materiale „Faktów”.

Opinie polityczno - społeczne
Magdalena Louis: W otchłań afery wizowej nie powinno się wrzucać całego szkolnictwa wyższego
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Niemiecka bezczelność nie zna granic
Opinie polityczno - społeczne
Mirosław Żukowski: Nie spodziewajmy się, że igrzyska olimpijskie cokolwiek zmienią
Opinie polityczno - społeczne
Michał Urbańczyk: Kamala Harris wie, jak postępować z takim typem człowieka jak Trump
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie polityczno - społeczne
Michał Wojciechowski: Drogi do sprawnego państwa