Wszak miniony rok przyniósł wojnę w samym sercu Europy, która miała być kontynentem współpracy i pokoju. Jest to nie tylko pierwsza wielka wojna w tym miejscu po okrucieństwach zapomnianej już wojny światowej, ale przewyższająca ją w bezmyślnej zaciekłości niszczycielskiej, choć tamta podobno sięgnęła szczytów uzbrojonego zbydlęcenia. Niech wreszcie umilkną działa, zatrzymają się czołgi! Odnajdźmy krzepiącą nadzieję w nadchodzących dniach, kiedy umilkną kłamstwa sprzedajnych polityków i wrzaski pijanych żołdaków. Przecież czekają nas w Polsce z dawna wytęsknione wybory, kiedy nareszcie pozbawimy władzy partię, której wszyscy mamy dość. Czy wreszcie uwierzymy w wątłe jeszcze światełko nadziei?