Ambasador Chin w Polsce o wizycie Pelosi: Perfidia USA

W ostatnim czasie chińska strona wielokrotnie, wieloma kanałami i na wszystkich szczeblach, w Pekinie i Waszyngtonie, wyrażała swój kategoryczny sprzeciw wobec wizyty na Tajwanie Przewodniczącej Izby Reprezentantów USA. Nancy Pelosi mimo ostrzeżeń przekornie decydując się na odwiedzenie na Tajwanu spowodowała, że sytuacja w Cieśninie Tajwańskiej nagle się zaostrzyła - pisze ambasador Chin w Polsce, Sun Linijang.

Publikacja: 03.08.2022 12:13

Nancy Pelosi

Nancy Pelosi

Foto: AFP

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" o wizycie Nancy Pelosi na Tajwanie
Ambasador Chin w Polsce, Sun Linijang

Ambasador Chin w Polsce, Sun Linijang

materiały prasowe

Ten ruch stanowi bezczelną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin, poważnie narusza suwerenność i integralność terytorialną Chin, lekkomyślnie depcząc Zasadę Jednych Chin, tym samym znacznie zagraża pokojowi i stabilności Cieśniny Tajwańskiej, szkodzi relacjom chińsko-amerykańskim i uwarunkowaniu w regionie, prowadząc do niezwykle poważnych konsekwencji. Chińska strona nie może siedzieć bezczynnie. Musi podejmować uzasadnione i konieczne reakcje. Chciałbym na ten temat powiedzieć kilka słów.

Czytaj więcej

Pelosi chwali wolność na Tajwanie, Chiny zakazują eksportu piasku na wyspę

Zasada „jednych Chin” to rdzeń kluczowych interesów Chin, stanowi ona czerwoną linię i dolną linię, których nie należy przekraczać. Tajwan od wieków był nieodłączną częścią Chin, podobnie jak inne prowincje i regiony w Chinach, za których zasiedlenie i rozwój odpowiada ludność wszystkich grup etnicznych Chin. Od zawsze podtrzymuje się tam chińskie tradycje kulturowe. Na świecie są tylko jedne Chiny, Tajwan jest niezbywalną częścią terytorium Chin, a rząd Chińskiej Republiki Ludowej jest jedynym legalnym rządem reprezentującym całe Chiny. Zostało to ustalone dawno temu w Rezolucji Narodów Zjednoczonych nr 2758. Wyraża ona sedno Zasady jednych Chin i stała się konsensusem społeczności międzynarodowej oraz podstawową normą stosunków międzynarodowych. Opierając się na Zasadzie jednych Chin, 181 krajów na świecie, w tym Stany Zjednoczone, nawiązało stosunki dyplomatyczne z Chinami.

Perfidia Stanów Zjednoczonych w sprawie Tajwanu budzi odrazę i może tylko jeszcze bardziej zrujnować już nadwyrężoną wiarygodność Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Zasada Jednych Chin stanowi istotę trzech wspólnych komunikatów chińsko-amerykańskich oraz stanowi przesłankę i podstawę nawiązania i rozwoju stosunków dyplomatycznych między Chinami a USA. Stany Zjednoczone w komunikacie w sprawie nawiązania stosunków dyplomatycznych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi wyraźnie i zobowiązująco przyznały się, że Stany Zjednoczone uznają Chińską Republikę Ludową za jedyny prawomocny rząd Chin a obywatele amerykańscy mogą utrzymywać kulturalne, handlowe i inne nieoficjalne relacje z mieszkańcami Tajwanu. Jako integralna część rządu USA, Kongres Stanów Zjednoczonych powinien ściśle przestrzegać polityki rządu USA dotyczącej jednych Chin i powstrzymywać się od wszelkich oficjalnych wizyt w regionie Tajwanu w Chinach. Jako trzecia osoba w państwie, Przewodnicząca Izby Reprezentantów USA odwiedziła Tajwan podróżując na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego, co w żadnym wypadku nie może być uznane za nieoficjalną wizytę.

Perfidia Stanów Zjednoczonych w sprawie Tajwanu budzi odrazę i może tylko jeszcze bardziej zrujnować już nadwyrężoną wiarygodność Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej

Niektórzy politycy w Stanach Zjednoczonych działają tylko w oparciu o własne interesy, otwarcie igrają z ogniem w sprawie Tajwanu. Zostać wrogiem 1,4 miliarda Chińczyków nigdy nie może skończyć się dobrze. Kwestia Tajwanu zawsze była najbardziej kluczową, najważniejszą i najbardziej drażliwą kwestią w stosunkach chińsko-amerykańskich. Istotą sprawy Tajwanu jest walka między separatyzmem a antyseparatyzmem, „niepodległością Tajwanu” a sprzeciwem wobec niej. Historia sprawy tajwańskiej jest jasna, fakt, że obie strony Cieśniny Tajwańskiej należą do jednego państwa chińskiego nie ulega wątpliwości. Chiny stanowczo sprzeciwiają się separatyzmowi, „niepodległości Tajwanu” oraz ingerencji sił zewnętrznych. Nie ma miejsca na jakiekolwiek działania sił mających za cel „niepodległość Tajwanu”. Niektórzy ludzie w Stanach Zjednoczonych nadal kwestionują zwierzchnictwo Chin nad Tajwanem, wypaczają i pozbawiają treści Politykę jednych Chin, a nawet celowo powodują problemy w Cieśninie Tajwańskiej. Cały naród Chiński kategorycznie się na to nie zgadza. Bez względu na to, jak USA wypaczają fakty, wizyta na Tajwanie Nancy Pelosi, będącej Przewodniczącą Izby Reprezentantów USA, jest poważnym naruszeniem Zasady Jednych Chin uznanej przecież przez rząd USA oraz przyzwoleniem i wsparciem dla sił separatystycznych dążących do „niepodległości Tajwanu”. Chiny z pewnością podejmą silne i zdecydowane środki w celu ochrony suwerenności narodowej i integralności terytorialnej. Za wszelkie wynikające z tego konsekwencje USA i siły separatystyczne „niepodległości Tajwanu” ponoszą wyłączną odpowiedzialność.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Trzeci front Joe Bidena

Przez prawie 73 lata stosunków dyplomatycznych między Chinami a Polską praktyczna współpraca obu państw przyniosła zauważalne owoce w różnych dziedzinach, takich jak gospodarka, handel, nauka i technika, kultura i edukacja, dając wymierne korzyści obu narodom . Polscy przywódcy wielokrotnie powtarzali swoje stanowcze przywiązanie do polityki jednych Chin , która jest politycznym fundamentem zdrowego i stabilnego rozwoju stosunków chińsko-polskich. Mamy nadzieję, że Polska uzna błędność i szkodliwość wizyty Pelosi na Tajwanie, będzie zawsze przestrzegać Zasady Jednych Chin, a w tej ważnej kwestii stanie po właściwej stronie popierając stanowisko Chin.

Ten ruch stanowi bezczelną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin, poważnie narusza suwerenność i integralność terytorialną Chin, lekkomyślnie depcząc Zasadę Jednych Chin, tym samym znacznie zagraża pokojowi i stabilności Cieśniny Tajwańskiej, szkodzi relacjom chińsko-amerykańskim i uwarunkowaniu w regionie, prowadząc do niezwykle poważnych konsekwencji. Chińska strona nie może siedzieć bezczynnie. Musi podejmować uzasadnione i konieczne reakcje. Chciałbym na ten temat powiedzieć kilka słów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie polityczno - społeczne
Roch Zygmunt: Bronię Krzysztofa Stanowskiego
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: NATO popsują, europejskiego bezpieczeństwa nie wzmocnią
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Franciszek i biała flaga. Dlaczego te słowa nie zasługują jedynie na potępienie?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Rozdarci między Grupą Wyszehradzką a Trójkątem Weimarskim
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Kampania samorządowa testuje spójność koalicji