Przejście Polski do awangardy krytyki Partnerstwa byłoby historycznym błędem. Myśląc realistycznie: na żadne nowe partnerstwa i tym podobne programy nie ma dzisiaj szans, a obecne daje możliwość oddziaływania na politykę wschodnią Unii.
Z tego punktu widzenia deklaracja Beaty Szydło z ostatniego szczytu Partnerstwa, że Polska i Szwecja czują się rodzicami wschodniej polityki UE, to trafne posunięcie. Kto nas pochwali, gdy sami, jedynie dlatego, „że to Sikorski zaczął", zaczniemy się nawzajem krytykować? Szefowa polskiego rządu publicznie adoptowała projekt stworzony i firmowany przed laty przez Radosława Sikorskiego i Carla Bildta. Minister Waszczykowski opublikował wspólny artykuł z Margot Wallström, swą szwedzką odpowiedniczką. To niezbyt częste, a bardzo potrzebne sygnały kontynuacji polskiej polityki zagranicznej.