Reklama

Między Żakowskim a Paradowską czyli pluralizm III RP

Igor Janke został usunięty z Tok FM gdyż naruszał dopuszczalne granice pluralizmu tego radia. Każdy kto słyszał parę rozmów prowadzonych przez Jankego czy czytał artykuły jego autorstwa, musi zdać sobie sprawę, że jest on wcieleniem umiaru.

Aktualizacja: 30.05.2010 01:08 Publikacja: 30.05.2010 01:01

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Taki już ma temperament i charakter. I dlatego nie zmieścił się w rozgłośni, której pluralizm wyznaczają jego właściciele: "Gazeta Wyborcza" i "Polityka". Z rozbrajającą szczerością ogłosił to Jacek Żakowski stwierdzając, że Polakom powinna wystarczyć alternatywa między nim, a Janiną Paradowską - równie zasłużoną dziennikarką III RP.

Od dawna wiemy, że na tym właśnie polega projekt III RP. Zaskoczyć może, że tak otwarcie został on ogłoszony. I to nie raz. Andrzej Wajda na wiecu wyborczym Bronisława Komorowskiego w Łazienkach oburzał się, że TVP nie jest "z nami" równie zaprzyjaźniona jak TVN czy Polsat, czyli "druga prywatna telewizja". Wprawdzie w TVP postaci w rodzaju Żakowskiego czy Tomasza Lisa jest chyba więcej niż niezależnych dziennikarzy, ale fakt, że ci drudzy istnieją w ogóle, wprawia salon w furię. Dopóki "Wiadomości" różnić się będą od "Faktów", dopóty nie spocznie zjednoczony front "twórców" wspierany przez PO, która chce im "oddać telewizję", aby, jak w niedawnych czasach, Polacy posiadali ją za ich pośrednictwem.

Rządząca większość zrobi więc wszystko, aby odrzucić sprawozdanie KRRiTV na czas, tak, aby mógł je jeszcze odrzucić p.o. prezydenta, gdyż zwłoka doprowadziłaby do sytuacji, w której o sprawie zadecydowałby wybrany prezydent, a naród polski może pomylić się w wyborach...

Dlatego trzeba śpieszyć się, aby zdążyć wybrać wszystkich członków najwyższej władzy medialnej i aby nie trafił tam nikt niepowołany. W ten sposób KRRiTV zostanie odpolityczniona poprzez mianowanie tam wyłącznie "przyjaciół" PO i Wajdy, tak jak odpolityczniono już IPN, CBA i co się tylko da, a obecnie trwa odpolitycznienie NBP.

A kiedy wszystko zostanie już odpolitycznione, zapanuje pluralizm, a Polacy będą mogli zachłystywać się wyborem pomiędzy Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim, między Lisem, a Żakowskim. Bo przecież pluralizm to nie dzielenie Polaków tylko Front Jedności Narodowej... no, może o trochę innej nazwie, w każdym razie nikt nie będzie oskarżał nikogo o brak patriotyzmu, bo PiS zostanie zdelegalizowane, mohery zakazane, siewcom nienawiści zamknie się gębę, a z czasem i Internet.

Reklama
Reklama

Dlatego słusznie "Polityka" wzywa do broni, a Wajda ogłasza wojnę domową o wszystko. Trzeba ostatecznie zniszczyć wrogów pluralizmu, aby mógł on zapanować bez reszty. Nie wolno tolerować tych, którzy mylą nieodpowiedzialność z wolnością słowa, tych którzy pod płaszczykiem debaty chcą zamachnąć się na zasady III RP i jej autorytety, tych, którzy poważają się krytykować konstytucję i Bartoszewskiego. Może czas już sformalizować instytucję, która ścigała będzie i eliminowała wrogów pluralizmu?

[ramka][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/05/29/miedzy-zakowskim-a-paradowska-czyli-pluralizm-iii-rp/]Skomentuj[/link][/ramka]

Taki już ma temperament i charakter. I dlatego nie zmieścił się w rozgłośni, której pluralizm wyznaczają jego właściciele: "Gazeta Wyborcza" i "Polityka". Z rozbrajającą szczerością ogłosił to Jacek Żakowski stwierdzając, że Polakom powinna wystarczyć alternatywa między nim, a Janiną Paradowską - równie zasłużoną dziennikarką III RP.

Od dawna wiemy, że na tym właśnie polega projekt III RP. Zaskoczyć może, że tak otwarcie został on ogłoszony. I to nie raz. Andrzej Wajda na wiecu wyborczym Bronisława Komorowskiego w Łazienkach oburzał się, że TVP nie jest "z nami" równie zaprzyjaźniona jak TVN czy Polsat, czyli "druga prywatna telewizja". Wprawdzie w TVP postaci w rodzaju Żakowskiego czy Tomasza Lisa jest chyba więcej niż niezależnych dziennikarzy, ale fakt, że ci drudzy istnieją w ogóle, wprawia salon w furię. Dopóki "Wiadomości" różnić się będą od "Faktów", dopóty nie spocznie zjednoczony front "twórców" wspierany przez PO, która chce im "oddać telewizję", aby, jak w niedawnych czasach, Polacy posiadali ją za ich pośrednictwem.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Piąta rocznica wielkich protestów. Co się dzieje na Białorusi?
Opinie polityczno - społeczne
Największe kłamstwo wyboru Karola Nawrockiego. PiS sprzedaje nową narrację
Reklama
Reklama