W piątkowych "Faktach" obejrzeliśmy pożółkłe pismo działaczy PO, w którym proszą o wpuszczenie na mecz Legii kibiców z zakazem stadionowym. Szok.
Od lat złośliwi internauci przyklejają TVN etykietkę "Tusk Vision Network", do czego przyczynił się Andrzej Wajda, ciesząc się, że PO ma "przyjaciół w telewizjach komercyjnych". Bo rzeczywiście, często w TVN bywa zabawnie. Premier zakazuje hamburgerów? Hamburgery tuczą! Odwołuje zakaz? To znak, że walczy o swobody obywatelskie! Przywraca zakaz? Nie ugiął się wieprzowemu lobby! Znowu odwołuje? Niech każdy je to, co lubi! A teraz zamyka stadiony? Bardzo dobrze, bo ci chuligani... Chwileczkę, jakie stadiony? Niech zamyka Lecha, Wisłę, Zawiszę czy Arkę, jeśli uważa, że doda mu to głosów w wyborach. Ale Legię? Od naszej Legiuni, która wspólnie z TVN należy do koncernu ITI, prosimy się odpiąć! Legia to jest potęga. Legia najlepsza jest. Legię trzeba szanować. Legia – CWKS!
Osobiście uważam, że zamykanie stadionów jest złym pomysłem, świadczącym bardziej o bezradności niż sile tego rządu. Teraz, kiedy kibice znowu wyjmą transparenty krytykujące Tuska za fatalny stan przygotowań do Euro 2012, Platforma będzie mogła zakrzyknąć, że to z zemsty. Do takich zagrań premiera i prorządowych mediów zdążyłem się już przyzwyczaić. Ale że przy okazji stadionowych zadym uda mi się zobaczyć, jak za kierownicą redakcji informacyjnej biegi zmienia wielki biznes, tego się nie spodziewałem. Wojciech Młynarski śpiewał kiedyś o walcu, który przyjdzie i wyrówna – "nic, że droga wyboista, ważne, że kierunek słuszny!". Wystarczyło zamknąć stadion Legii, by "Fakty" dały po hamulcach. Co teraz? Pewnie negocjacje. Boso na dymiącym asfalcie.